Rano obudzilam sie okolo 8. Widocznie dla chlopcow byla to wczesna godzina bo wszyscy jeszcze [tak mi sie wydawalo] spali. Zeszlam na dol i nalalam sobie soku. Wlaczylam tv i przelaczylam na jakis kanal muzyczny. Akurat lecialo 'live my life'. Otworzylam lodowke i postanowilam zrobic sobie kanapki. W rytm muzyki smarowalam bulki, kroiłam pomidora. Przy tym co chwile wybuchalam smiechem :D. Gdy juz zrobilam kanapki usadowilam sie przed telewizorem. Po zjedzeniu poszlam na gore po lapka. Wlaczylam skype. Amy byla dostepna.
- Hey kochanie!- powiedziala i pomachala mi.
- Czesc!- odpowiedzialam z banenem na twarzy.
- Co tam u ciebie?- powiedziala.
- Czekaj- powiedzialam i pokazalam jej aby sluchala. Lecialo 'turn me on'. Rapowala Nicki Minaj. Amy skumala o co chodzi i po chwili razem rapowalysmy.
- Hahaha. No tak.- powiedziala.
- Jednak da sie to powtorzyc przez skajpaja.- wyszczerzylam sie.
- Charlie jest dostepna!- powiedziala Amy i po chwili dodala ja do rozmowy.
- Hej wszystkim!- wykrzyknela.- Bella, co tam?! No mow szybko!- powiedziala podekscytowana.
- No nic ciekawego. Okazalo sie ze Harold ma jeszcze 4 kumpli z ktorymi mieszka. Przynajmniej nie jest nudno- pokazalam jezyk.
- A jak dom?- spytala Amy.
- 'We have to go back in time'...- zaspiewalam razem z pitbullem ktory lecial w tv- Jak ja to kocham!- usmiechnelam sie.
- Ja tez! 'Bejbeee oooo beeejbeee'...- zaczela spiewac Charlie.
- Hahah.- zasmiala sie Amy i zaczela tanczyc w rytm muzyki.
- No, dom jest naprawde niezly- wrocilam do tematu- Jest basen, wielki salon polaczony z kuchnia. Na razie tylko tyle widzialam.
- A te chlopaki to fajne jakies?- poruszyla Charlie brwiami.
- Hahahaha. No chlopcy sa starsznie mili i opiekunczy. Brzydcy nie sa...- zaczelam wyliczac i usmiechnelam sie.
- A znani sa?- spytala Amy.
- Nooo i to jak. Dzisiaj musialam uciekac z Harrym przed paparazzi. Masakra!- skrzywilam sie.
- Wspolczuje...- posmutniala Amy
- A co tam u was?! No opowiadac mi tu!- krzyknelam.
- No nic ciekawego. Tesknie!- powiedziala Charlie i przytulila miska ode mnie.
- Ja tez!- krzyknela Amy i tez przytulila sie do miska. Obie dostaly ode mnie takie same misie przed wyjazdem.
- No niestety musimy juz konczyc bo za 15 minut mamy autobus- powiedziala Charlie i poslala mi buziaka.
- Pa. Zadzwon jeszcze.- powiedziala Amy i wtulila sie w misia.
- Pa. Kocham was- odpowiedzialam im i pomachalam ze sztucznym usmiechem na twarzy. Dobrze wiedzialam i one tez wiedzialy ze zaraz sie wszystkie poryczymy. Aby do tego nie dopuscic zajelam sie telewizorem. Przelaczylam na nastepny kanal. Lecialo teraz 'call me maybe'. Odlozylam laptopa, wstalam i zaczelam tanczyc. Poszlam na gore po szczotke do wlosow. Gdy zeszlam na dol zaczelam ogarniac szope na glowie a potem spiewalam do szczotki & tanczylam. Salon byl wielki, wiec mialam duzo miejsca. Po chwili calkiem juz zapomnialam o smutku.
*Oczami Nialla*
Otworzylem oczy i spojrzalem na Iphone'a. Bylo kilka minut po 9. Uslyszalem ze gdzies leci 'chasing the sun'. Zszedlem na dol i okazalo sie ze muzyka dobiega z naszego salonu. Zobaczylem ze po prostu Bella juz wstala i urzadzila nam koncert. Podszedlem do niej bez slowa i zaczelismy tanczyc.
*Oczami Belli*
Nagle Niall podszedl i zaczal ze mna tanczyc i spiewac. Nie protestowalam. Naprawde nie wiedzialam ze Niall tak wymiata na parkiecie! Co chwile wybuchalismy smiechem.
*Oczami Lou*
Obudzila mnie muzyka i glosne smiechy. Zszedlem na dol jeszcze zaspany i zobaczylem jak Bella z Niallerem wymiataja. Pozazdroscilem im i szybko sie dolaczylem.
*Oczami Belli*
Po kilku minutach dolaczyl do nas Louis. Zaczal tanczyc i spiewac razem z nami. Hahah. Co chwile zwijalismy sie ze smiechu. Po chwili jednak Lou i Nialler zamilkli.
- Sluchaj Bella bo jest taka sprawa...- zaczal Niall.
- Harry strasznie cieszyl sie z twojego wyjazdu ale... Gdy przyjechalas to chcial z toba odbudowac relacje a ty nie dalas mu nawet szansy.- powiedzial Lou.
- Co chcesz przez to powiedziec? Ze mam mu sie rzucic na szyje i sie jarac ze mam slawnego brata?- spytalam zdziwiona.
- Nieee. Po prostu Harry wczoraj zamknal sie w pokoju i nie chcial wyjsc... Moze bys z nim porozmawiala?- rzucil Niall.
- Powtarzam po raz setny, ze nie mamy o czym gadac!- wkurzylam sie.
- Harry mysli ze go nienawidzisz- posmutnial Louis.
- Boze, bo taka jest prawda! A ty jakbys sie czul gdyby twoj starszy brat ktory byl twoim najlepszym przyjacielem wyjechal i nie odzywal sie do ciebie?!- wykrzyczalam ze lzami w oczach.
- Prosze nie placz...- poprosil Niall.
- Odwalcie sie ode mnie!- krzyknelam i pobieglam na gore. Ubralam bluze, jasne jeansy i vansy. Zwiazalam wlosy w kucyk i wybieglam z domu. Nie wiedzialam gdzie mam isc. Szlam przed siebie. Wlasciwie to bieglam bo nie chcialam aby ktorys mnie dogonil. Widocznie mieszkamy niedaleko centrum bo po dziesieciu minutowym biegu bylam juz kolo big bena. Usiadlam na lawce i przygladalam sie ludziom. Nagle ktos usiadl obok mnie.
- Hey!- powiedziala dziewczyna ubrana w stylu pin-up.- To ty jestes Anabella?
- Bella- wkurzylam sie.- Skad mnie niby znasz?!
- Ja jestem Cher Lloyd. Kumpela twojego brata. Wiem ze przyjechalas bo twoj brat przez ostatnie kilka dni gadal tylko o tobie.- powiedziala.
- Aaaaa...- zdziwilam sie.
- Co tu robisz sama?- spytala.
- Siedze- warknelam.
- Heh. A czemu tu siedzisz?
- Mozna powiedziec ze ucieklam. A ty co tu robisz?
- Przyjechalam na zakupy. A twoj brat sie o ciebie nie martwi?
- Sluchaj, jak mamy gadac o nim to ja sie zbieram...- wstalam z lawki.
- A wiesz wogole gdzie isc?- spytala.
- Dam sobie rade- powiedzialam z wymuszonym usmiechem.
- Chodz. Pojdziemy na zakupy.
- Nie mam kasy przy sobie.- powiedzialam.
- Ja stawiam- usmiechnela sie.- Chodz.
Najpierw poszlysmy do roznych sieciowek a potem Cher chciala wejsc do bardziej markowych sklepow. Ja nie lubie takich markowych ciuchow i ona chyba tez bo szybko stamtad wyszlysmy ;). Po godzinach skonczylysmy szoping. Bylo okolo 14. Postanowilysmy pojsc na shake'a do milk shake city. Potem gadalysmy jeszcze ze dwie godziny.
- Ooo. Pozno sie zrobilo- powiedziala Cher spogladajac na telefon.- Odwiezc cie?
- Nieee. Mieszkam niedaleko.
- To moze cie odprowadze?
- Chetnie- powiedzialam. Idąc w strone domu rozmawiałyśmy jeszcze chwilę. W końcu doszłyśmy.
- A jeśli chodzi o twojego brata...
- Ty też zaczynasz?! Nie!! Nie będę z nim rozmawiać!- wydarłam się.
- Ale nie o to chodzi!
- Myślałam, że jesteś inna... Jak masz mi gadać o Harrym to się odwal!- wkurzyłam się.
- Nie o to chodzi!! Po prostu twoj brat stoi w oknie i nas podglada i prawdopodobnie podsluchuje- usmiechnela sie.
- Oooo.- zarumienilam sie- No tak. Przepraszam. Może już się pożegnamy? Wiesz, nie lubie jak ktoś mnie podgląda a tym bardziej podsłuchuje...
- Heh. Ja też! Tu masz mój numer.- podała mi karteczke- Dzwoń o każdej porze dnia i nocy ale byle nie w nocy- puściła mi oko.
- Dzięki. Pa!- przytuliłam ją na pożegnanie.
***
No i jest czwórka! Dziękuje bardzo, że aż tylu osobom chce się czytać mojego bloga :) Jesteście wspalniali :D Już jestem w połowie 5 rozdziału więc dodam go dzisiaj lub jutro. Mam nadzieje, że uda mi się napisać dłuższy w zamian za to, że tak długo nie pisałam :P ♥
- Hey kochanie!- powiedziala i pomachala mi.
- Czesc!- odpowiedzialam z banenem na twarzy.
- Co tam u ciebie?- powiedziala.
- Czekaj- powiedzialam i pokazalam jej aby sluchala. Lecialo 'turn me on'. Rapowala Nicki Minaj. Amy skumala o co chodzi i po chwili razem rapowalysmy.
- Hahaha. No tak.- powiedziala.
- Jednak da sie to powtorzyc przez skajpaja.- wyszczerzylam sie.
- Charlie jest dostepna!- powiedziala Amy i po chwili dodala ja do rozmowy.
- Hej wszystkim!- wykrzyknela.- Bella, co tam?! No mow szybko!- powiedziala podekscytowana.
- No nic ciekawego. Okazalo sie ze Harold ma jeszcze 4 kumpli z ktorymi mieszka. Przynajmniej nie jest nudno- pokazalam jezyk.
- A jak dom?- spytala Amy.
- 'We have to go back in time'...- zaspiewalam razem z pitbullem ktory lecial w tv- Jak ja to kocham!- usmiechnelam sie.
- Ja tez! 'Bejbeee oooo beeejbeee'...- zaczela spiewac Charlie.
- Hahah.- zasmiala sie Amy i zaczela tanczyc w rytm muzyki.
- No, dom jest naprawde niezly- wrocilam do tematu- Jest basen, wielki salon polaczony z kuchnia. Na razie tylko tyle widzialam.
- A te chlopaki to fajne jakies?- poruszyla Charlie brwiami.
- Hahahaha. No chlopcy sa starsznie mili i opiekunczy. Brzydcy nie sa...- zaczelam wyliczac i usmiechnelam sie.
- A znani sa?- spytala Amy.
- Nooo i to jak. Dzisiaj musialam uciekac z Harrym przed paparazzi. Masakra!- skrzywilam sie.
- Wspolczuje...- posmutniala Amy
- A co tam u was?! No opowiadac mi tu!- krzyknelam.
- No nic ciekawego. Tesknie!- powiedziala Charlie i przytulila miska ode mnie.
- Ja tez!- krzyknela Amy i tez przytulila sie do miska. Obie dostaly ode mnie takie same misie przed wyjazdem.
- No niestety musimy juz konczyc bo za 15 minut mamy autobus- powiedziala Charlie i poslala mi buziaka.
- Pa. Zadzwon jeszcze.- powiedziala Amy i wtulila sie w misia.
- Pa. Kocham was- odpowiedzialam im i pomachalam ze sztucznym usmiechem na twarzy. Dobrze wiedzialam i one tez wiedzialy ze zaraz sie wszystkie poryczymy. Aby do tego nie dopuscic zajelam sie telewizorem. Przelaczylam na nastepny kanal. Lecialo teraz 'call me maybe'. Odlozylam laptopa, wstalam i zaczelam tanczyc. Poszlam na gore po szczotke do wlosow. Gdy zeszlam na dol zaczelam ogarniac szope na glowie a potem spiewalam do szczotki & tanczylam. Salon byl wielki, wiec mialam duzo miejsca. Po chwili calkiem juz zapomnialam o smutku.
*Oczami Nialla*
Otworzylem oczy i spojrzalem na Iphone'a. Bylo kilka minut po 9. Uslyszalem ze gdzies leci 'chasing the sun'. Zszedlem na dol i okazalo sie ze muzyka dobiega z naszego salonu. Zobaczylem ze po prostu Bella juz wstala i urzadzila nam koncert. Podszedlem do niej bez slowa i zaczelismy tanczyc.
*Oczami Belli*
Nagle Niall podszedl i zaczal ze mna tanczyc i spiewac. Nie protestowalam. Naprawde nie wiedzialam ze Niall tak wymiata na parkiecie! Co chwile wybuchalismy smiechem.
*Oczami Lou*
Obudzila mnie muzyka i glosne smiechy. Zszedlem na dol jeszcze zaspany i zobaczylem jak Bella z Niallerem wymiataja. Pozazdroscilem im i szybko sie dolaczylem.
*Oczami Belli*
Po kilku minutach dolaczyl do nas Louis. Zaczal tanczyc i spiewac razem z nami. Hahah. Co chwile zwijalismy sie ze smiechu. Po chwili jednak Lou i Nialler zamilkli.
- Sluchaj Bella bo jest taka sprawa...- zaczal Niall.
- Harry strasznie cieszyl sie z twojego wyjazdu ale... Gdy przyjechalas to chcial z toba odbudowac relacje a ty nie dalas mu nawet szansy.- powiedzial Lou.
- Co chcesz przez to powiedziec? Ze mam mu sie rzucic na szyje i sie jarac ze mam slawnego brata?- spytalam zdziwiona.
- Nieee. Po prostu Harry wczoraj zamknal sie w pokoju i nie chcial wyjsc... Moze bys z nim porozmawiala?- rzucil Niall.
- Powtarzam po raz setny, ze nie mamy o czym gadac!- wkurzylam sie.
- Harry mysli ze go nienawidzisz- posmutnial Louis.
- Boze, bo taka jest prawda! A ty jakbys sie czul gdyby twoj starszy brat ktory byl twoim najlepszym przyjacielem wyjechal i nie odzywal sie do ciebie?!- wykrzyczalam ze lzami w oczach.
- Prosze nie placz...- poprosil Niall.
- Odwalcie sie ode mnie!- krzyknelam i pobieglam na gore. Ubralam bluze, jasne jeansy i vansy. Zwiazalam wlosy w kucyk i wybieglam z domu. Nie wiedzialam gdzie mam isc. Szlam przed siebie. Wlasciwie to bieglam bo nie chcialam aby ktorys mnie dogonil. Widocznie mieszkamy niedaleko centrum bo po dziesieciu minutowym biegu bylam juz kolo big bena. Usiadlam na lawce i przygladalam sie ludziom. Nagle ktos usiadl obok mnie.
- Hey!- powiedziala dziewczyna ubrana w stylu pin-up.- To ty jestes Anabella?
- Bella- wkurzylam sie.- Skad mnie niby znasz?!
- Ja jestem Cher Lloyd. Kumpela twojego brata. Wiem ze przyjechalas bo twoj brat przez ostatnie kilka dni gadal tylko o tobie.- powiedziala.
- Aaaaa...- zdziwilam sie.
- Co tu robisz sama?- spytala.
- Siedze- warknelam.
- Heh. A czemu tu siedzisz?
- Mozna powiedziec ze ucieklam. A ty co tu robisz?
- Przyjechalam na zakupy. A twoj brat sie o ciebie nie martwi?
- Sluchaj, jak mamy gadac o nim to ja sie zbieram...- wstalam z lawki.
- A wiesz wogole gdzie isc?- spytala.
- Dam sobie rade- powiedzialam z wymuszonym usmiechem.
- Chodz. Pojdziemy na zakupy.
- Nie mam kasy przy sobie.- powiedzialam.
- Ja stawiam- usmiechnela sie.- Chodz.
Najpierw poszlysmy do roznych sieciowek a potem Cher chciala wejsc do bardziej markowych sklepow. Ja nie lubie takich markowych ciuchow i ona chyba tez bo szybko stamtad wyszlysmy ;). Po godzinach skonczylysmy szoping. Bylo okolo 14. Postanowilysmy pojsc na shake'a do milk shake city. Potem gadalysmy jeszcze ze dwie godziny.
- Ooo. Pozno sie zrobilo- powiedziala Cher spogladajac na telefon.- Odwiezc cie?
- Nieee. Mieszkam niedaleko.
- To moze cie odprowadze?
- Chetnie- powiedzialam. Idąc w strone domu rozmawiałyśmy jeszcze chwilę. W końcu doszłyśmy.
- A jeśli chodzi o twojego brata...
- Ty też zaczynasz?! Nie!! Nie będę z nim rozmawiać!- wydarłam się.
- Ale nie o to chodzi!
- Myślałam, że jesteś inna... Jak masz mi gadać o Harrym to się odwal!- wkurzyłam się.
- Nie o to chodzi!! Po prostu twoj brat stoi w oknie i nas podglada i prawdopodobnie podsluchuje- usmiechnela sie.
- Oooo.- zarumienilam sie- No tak. Przepraszam. Może już się pożegnamy? Wiesz, nie lubie jak ktoś mnie podgląda a tym bardziej podsłuchuje...
- Heh. Ja też! Tu masz mój numer.- podała mi karteczke- Dzwoń o każdej porze dnia i nocy ale byle nie w nocy- puściła mi oko.
- Dzięki. Pa!- przytuliłam ją na pożegnanie.
***
No i jest czwórka! Dziękuje bardzo, że aż tylu osobom chce się czytać mojego bloga :) Jesteście wspalniali :D Już jestem w połowie 5 rozdziału więc dodam go dzisiaj lub jutro. Mam nadzieje, że uda mi się napisać dłuższy w zamian za to, że tak długo nie pisałam :P ♥
Meega *__* Mam nadzieję że Bella pogodzi się z Harrym :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://i-love-creation.blogspot.com/ : D
W-O-W xD Z chęcią przeczytam następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
music-is-all-we-have.blogspot.com
AAAAAA..! Znasz moją opinię na temat twojego bloga..!! Rozdziały są w sam raz...: D ale jeżeli będą dłuższe nie będę narzekać...Szybko dawaj następny...!! bo już nie mogę wytrzymać...!!!
OdpowiedzUsuńP.S....WWWWWWWWWWWWWWWOoooooooooooooooooooooooooooooowWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWWW....!1MEGA...! Lubię Cher Lloyd..:D
Heszcze raz mega!
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam na nowy! http://i-love-creation.blogspot.com/
świetne opowiadanie ! Bella jest megaa *__* ; D bd mnie informowała o nn na tt ? @shrewPoland
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie http://im-nothing-without-you.blogspot.com/
fajnie piszesz :D
OdpowiedzUsuńczekam oczywiście na nowy :)
zapraszam do siebie :)
http://one-thing-one-band-one-direction.blogspot.com/
wow super blog! czekam na kolejny XXX
OdpowiedzUsuńcudooo. *_* / dusiaa_69
OdpowiedzUsuń