Strony

piątek, 28 września 2012

rozdział 12 ♥

Kiedy skonczyłyśmy wszyscy bili brawo. Szczerze mowiac to sama bylam zaskoczona, ze tak sie podobalo. Bylam z nas dumna.
- I co? Tak strasznie bylo?- spytala nas Amy rozsiadajac sie na kanapie.
- No co ty! Dalysmy czadu!- odpowiedziala Charlie i usiadla obok niej. Popijajac zimna cole przygladlysmy sie Danielle i Eleanor, ktore dawały z siebie wszystko spiewajac "goin in". Zaczelam ruszać głową w rytm muzyki.
- Choć tu do mnie- szepnał Zayn i pociagnął mnie za ręke na zewnątrz. Nie zdazyłam nawet zapytać o co mu chodzi bo kiedy doszlismy do ogrodu objał mnie w pasie i dał soczystego buziaka.
- Ale pięknie!- zachwyciłam sie spogladając w góre. Miliony gwiazd zdobiły granatowe niebo. Poczułam jak Malik przytula mnie od tyłu i całuje w szyje.
- Pięknie wyglądasz- mruknął, a ja odwrocilam sie do niego i musnęłam jego usta.
- Mam cos dla ciebie- powiedzial. Nagle poczulam jak zaklada mi piekny, zloty naszyjnik w ksztalcie serca. Potem cmoknął mnie w szyje i szepnął dwa słowa.- Kocham cie.
- Ja ciebie bardziej. Dziekuje- odpowiedzialam i dotknelam prezentu, ktory zdobił mój dekolt. Popatrzylam na mojego chlopaka i wpiłam sie w jego słodkie usta. Wplotłam palce w jego starannie ułożone włosy, a on zaczał gładzić moj policzek. Po paru minutach odkleiliśmy sie od siebie, a ja poczulam miliony motylków w brzuchu.
- Uwielbiam twoje oczy- szepnal łapiac mój podbródek tak, że spotkalismy sie paczadłami.
- Za to od twoich można sie uzależnić- mruknełam.- Czekoczekolada. Kochaaaaaam czeeeeeekolade.- oznajmiłam, a Zayn wybuchł śmiechem. Po paru sekundach dołączyłam do niego.- Ej, to miał być poważny komplement!- powiedziałam, kiedy już sie uspokoliliśmy.
- Poważny? Coś ci nie wyszło- zachichotał, a ja szturchnełam go w ramie.- Żartuje. To było bardzo miłe i urocze.
- Tak lepiej- usmiechnelam sie i złapałam go za rękę. Bez słowa weszliśmy do środka. 
- A teraz Nialler & Hazza zaspiewaja nam "vegas girl"- zapowiedział dj.Tommo. Towarzystwo zaczeło klaskac, a Zayn wyciagnal mnie na parkiet. Mimo, ze ta nuta do wolnych nie należała to zarzuciłam rece na jego szyje, a ten polozyl dlonie na moich biodrach. Wtulilam sie w niego wsluchujac sie w śpiew mojego brata. Przez cały taniec mój chłopak szeptał mi komplementy.
- Przestań bo jeszcze w to uwierze- oznajmilam mu w końcu lekko zarumieniona.
- Ale taka jest prawda, skarbie- powiedzial całując mnie w czoło.
- Pozwolisz, ze teraz to mistrz porwie Cie do tańca- krzyknal Harry i pociągnął mnie za rękę na środek parkietu a Justin zaczął śpiewać "as long as you love me". Po parunastu minutach zachciało mi się do toalety, a kiedy wróciłam okazalo się, że impreza przeniosła się na zewnątrz. Oparłam się o blat i patrząc na Charlie, która tańczyła z Justinem, wsadziłam sobie do ust popcorn. Kiedy połknęłam kulki, dołączyłam do towarzystwa. Widząc, że każdy jest zajęty sobą zaczęłam przechadzać się wzdłuż basenu. Stanęłam na krawędzi i wbiłam wzrok w niebieską wodą.
- Zatańczysz?- usłyszałam męski głos. Tak się przestraszyłam, że z hukiem wpadłam do basenu.
- Zabiję cię!- warknęłam grożąc palcem przestraszonemu blondynowi. Odgarnęłam włosy i wyszłam z wody.
- Yaayy!- krzyknęli Dan i Liam, którzy trzymajac sie za ręce wskoczyli do wody.
*oczami Eleanor*
- Teraz nasza kolej, skarbie- mruknął mi do ucha Lou i wziął mnie na ręce.
- Spróbuj, a pożałujesz!- oznajmilam mu, a ten się zawadiacko uśmiechnął. Zaczęłam się wyrywac bo chyba nie moglam pozwolic aby moje włosy, godzinny make-up i sukienka za parę stów zniszczyły się przez głupi żart mojego chłopaka, nie?
- Daj spokój- mruknął całując mnie w szyje co kompletnie odwróciło moją uwagę. Wzdrygnęłam, a Louis trzymając mnie na rękach, wskoczył do wody.
*oczami Belli*
Uśmiechnęłam sie patrzac na Nialla, ktory uciekał przede mną piszcząc jak małe dziecko.
- Nie dam się- powiedzial powaznie Horan stając w rogu kwadratowego basenu. Nie odpowiadajac mu zaczelam okrążać basen w celu dogonienia go. Kiedy już prawie byłam przy nim, chlopak poślizgnął się i wpadł do wody.
- To nie ja- krzyknelam, gdy wszyscy sie na mnie popatrzyli i podnioslam rece, w geście poddania się. Patrzac na ich przerażone twarze zaczęłam się śmiać. Po chwili zrozumieli o co chodzi i dołączyli do mnie. Łapiąc się za brzuch złapałam leżącą obok piłke i wskoczylam do basenu.
*oczami Charlie*
Po ponad półgodzinnej gry w siatkówke zaczął wiać dość zimny wiatr. Szybko wyszłam z wody telepiąc się i złapałam się za ramiona.
- Heeeej! Poczekaj na mnie!- krzyknęła Amy.
- Ok- powiedziałam i pomogłam jej wydostać się z basenu.
- A ja to co?!- wrzasnęła oburzona jubilatka i szybko dołączyła do nas. Pędem pobiegłyśmy na góre po czym każda z nas udała się do swojego pokoju.
*oczami Belli*
Trzaskając zębami wyciągnęłam z szafy suche ubrania i pognałam do łazienki. Szybko ściągnęłam z siebie ciuchy i wzięłam ciepły prysznic. Kiedy już skończyłam obwinęłam się ręcznikiem i wysuszyłam moje wilgotne włosy. Następnie nałożyłam troche podkładu i ubrałam spodnie. Stojąc w samym staniku poczułam jak ktoś całuje mnie w szyje.
- Ślicznie wyglądasz- usłyszałam szept mojego chłopaka. Zadrżałam czując jego ciepłe wargi na moim ramieniu.- Kocham cie- mruknął i opuścił mi ramiączko. Zanim się obejrzałam zaczął rozpinać mi biustonosz. Nie zaprzeczałam.
*oczami Zayna*
Niestety tą chwile nam przerwał ktoś kto.. uderzył mnie w łeb.
- Ała!- wrzasnąłem Belli do ucha.
- Nie tak prędko- powiedziała Amy triumfalnie się uśmiechając.
- Nie ładnie tak bić innych!- krzyknąłem łapiąc się za obolałe miejsce.
- Będziesz musiał się przyzwyczaić..- westchnęła moja dziewczyna.
- To już tak zawsze będziesz mnie biła?- jęknąłem.
- Tylko jak sobie zasłużysz. A teraz marsz do pokoju!- oznajmiła.- Ruchy, ruchy, ruchy! No szybciej!- zaczęła mnie poganiać bo przyznam się, że dość niechętnie wychodziłem z tego pomieszczenia. No cóż. W końcu to są przyjaciółki Belli to musze je zaakceptować, nie?
*oczami Belli*
- Musiałaś go od razu walić po łbie?!- krzyknęłam lekko zbulwersowana kiedy Malik już wyszedł z pokoju.
- Zasłużył. Nie trzeba było tego robić na naszych oczach...
- Ekhem?!- chrząknęłam nerwowo.- Nie trzeba było nie włazić do mojego pokoju bez pukania!
- Heloł. Gdyby nie my to niewiadomo co byście tu zaczęli wyrabiać...- upomniała mnie Charlie, a ja wywróciłam oczami.
- No właśnie- przytaknęła jej Amy.- High five!- zawołała po czym obie przybiły sobie piątkę.
- No już dobra, dobra. Chodźcie już. Zrobimy kolacje..- odpowiedziałam i szybko zbiegłyśmy na dół.
- Mmmmmmmmmmm.. Kanapki!- zachwyciły się dziewczyny, a ja jako ostatnia dotarłam do kuchni, więc dopiero po chwili skapnęłam się o co chodzi. Widok był uroczy. Harry robił kanapki, a Liam parzył herbate. Chłopcy zajadali się kanapkami tak, że aż im się uszy trzęsły, a Eleanor i Danielle zawzięcie o czymś dyskutowały. Nie zastanawiając się długo dołączyłyśmy do nich i zabrałyśmy się do pożerania przygotowanej przez mojego brata kolacji. Po skończonym posiłku wszyscy poszli do swoich pokoi, a ja z Amy i Charlie poszłyśmy do mnie. Szybko usiadłam na łóżku podekscytowana, a dziewczyny dopiero po chwili dołączyły do mnie.
- To jak? Który z nich wam się podoba?

***
Przepraszam za moją nieobecność. Nie będę się głupio tłumaczyć.. Po prostu nie wiedziałam co mam dalej pisać. Pomysły na kolejne rozdziały i imaginy już są, więc wątpie abym robiła sobie taką dużą przerwe z pisaniem jak teraz. Do następnego <3
A tak wogóle... CZYTA TO KTOŚ JESZCZE?