CZYTASZ = KOMENTUJESZ ♥
[I.T.K]- Imie Twojej Kumpeli
~*~
-Okej. Hmmm...- zamyslil sie.- Zrob fikolki!
- Aaa ile ich ma byc?- spytalas zaskoczona takim pomyslem Horana.
- Dziesiec.
- Mowy nie ma! Trzy max.
- Osiem.
- Trzy.
- Piec.
- Trzy.
- Dobra. Wygralas.
- Ale bez zadnych zdjec!- powiedzialas surowym tonem i zaczelas przewracac sie trzy razy do przodu. Poszlo Ci calkiem sprawnie. Myslalas, ze bedzie gorzej.
- No, niezle!- krzyknal Liam.
- Taaaaa. Teraz ja- oznajmilas i wzielas do reki szklana butelke. Wypadlo na Zayna.- Jestes zakochany?
- Tak- odpowiedzial szybko, wzial frugo i zakrecil. Poczulas uklucie w sercu. Teraz to juz wiedzialas, ze on nie jest Ci obojetny. Musialas dowiedziec sie kim ona jest i jakos pogodzic sie z tym. Chociaz w glebi duszy jednak liczylas, ze to Ciebie darzy tym niezwyklym uczuciem.
- Oooo! Harry!- wykrzyknal na glos zafascynowany Niall.
- Zadanie- odpowiedzial lokowaty nie czekajac az Zayn zada mu podstawowe pytanie. Mulat bez chwili namyslu przysunal sie do zielonookiego i szepnal mu krotkie polecenie ma ucho. Ten sie tylko usmiechnal, wstal z podlogi, podszedl do Ciebie i szybko wzial na rece.
- Co. Ty. Robisz?!!- wrzasnelas na caly dom.- Puszczaj. Jestem ciezka..
- Po pierwsze. Zamierzam wrzucic cie do basenu. Po drugie. Wcale nie jestes ciezka!
- Taaaa.. Wszystkim wciskasz taki kit?- spytalas zazenowana.
- Cicho siedz- powiedzial jakby lekko zly, ze wogole moglas tak pomyslec.
- Grozisz mi?- odpowiedzialas, lecz nie dostalas odpowiedzi. Styles z wielkim bananem na twarzy wrzucil Cie do basenu. Do zimnego, mokrego basenu. Chlopcy zaczeli sie smiac, a Ty probowalas ogarnac na glowie to cos, co zostalo z Twojej starannie ulozonej fryzury. "Olac to!"- pomyslalas i szybko wyszlas z wody. W myslach skarcilas siebie za ubranie granatowej bluzki z cienkiego materialu, ktora teraz przeswitywala i przykleila sie do Twojego ciala. Mialas nadzieje, ze Twoje dosc dlugie wlosy zakryja stanik. Mylilas sie. Wszystko bylo widac jak na dloni.
- Woooow. Staaaaary. To byl jeden z najlepszych pomyslow w Twoim zyciu- powiedzial jakby zahipnotyzowany Harry, ktory patrzyl sie caly czas na to co wlosy nie mogly zakryc.
- Ogarnij sie zboczencu- krzyknelas udajac, ze sie boisz. Podeszlas powoli do chlopaka i bez slowa go przytulilas. Kiedy po paru sekundach go puscilas byl caly mokry. Stanelas na palcach, podciagnelas koszulke i wycisnelas material na glowe Hazzy.
- No nie- zajeczal lapiac sie za wilgotna glowe.- Teraz to przegielas, bejbe!- powiedzial po czym objal Cie w pasie i podniosl tak, ze nie dosiegalas juz ziemi. Uscisnal Cie tak mocno, ze nie mialas sie szansy wyrwac, wiec przykleilas sie do niego. Po chwili nastolatek puscil Cie z nadzieja, ze chlupniesz do woda.
- Albo razem albo wogole- szepnelas z chytrym usmiechem i z calej sily przechylilas sie do tylu. Styles stracil rownowage i wywalil sie razem z Toba do wody. Kiedy ju byliscie w wodzie Hazza nic nie powiedzial tylko usmiechnal sie znaczaco do Ciebie i wyszedl z wody. Ty wiedzialas co robic. Podplynelas jak gdyby nigdy nic do Horana, ktory smial sie i moczyl nogi w basenie. Nie czekajac dlugo chwycilas go za nie i wciagnelas do wody. Poszlo Ci to sprawnie bo blondyn niczego sie nie spodziewal.
- Ej! Teraz jestem caly mokry!- pisnal jak mala dziewczynka.
- No co Ty nie powiesz?- odpowiedzialas zaskoczona.- Nie gadaj tylko lepiej pomoz!- szepnelas. Nagle uslyszalas jak ktos z hukiem wsakuje do basenu. No tak. Styles wrzucil Louisa. Sadzac po wczesniejszych okrzykach typu "No! Jimmy protested!", Harry musial sie z nim niezle nameczyc.
- Chodz!- krzyknal zielonooki wyciagajac Nialla z basenu. Gdy juz mu sie to udalo blondynek zlapal Zayna za rece, a Harry za nogi.
- I raaaaaaz- wrzeszczeli rownoczesne kolyszac mulatem tak, ze raz byl nad woda, a raz szural koszulka o ziemie.- Dwaaaaa..
- Blagam, nieeee!!- jeczal Malik.
- Trzy!- chlup. Chlopak byl w wodzie. Niall i Harry tez wskoczyli tyle, ze krzyczac "na bombeeeee!".
- Wreszcie wszyscy w wodzie- oznajmilas uradowana i zanurkowalas. Nagle poczulas jak ktos obejmuje Cie w talii i przyciaga do siebie. Nie wiedzialas czego sie spodziewac, wiec po prostu stalas tak w objeciach nieznajomego. Po chwili poczulas jak chlopak sklada na Twoich ustach delikatny, pelen uczucia pocalunek. Nie trwal on dlugo bo zabraklo Wam powietrza. Szybko wyplynelas aby troche poodychac i rozejrzec sie wokolo. Kiedy juz sie wynurzylas, Zayn i Niall grali w siatke, a Lou i Harry stawali na rekach.
- Chwila! A gdzie Liam? Chyba jego tez wypadloby wrzucic!- krzyknelas zawiedziona, ze nie wpadlas na zaden trop tego kto tak niesamowicie calowal.
- O nie! Kto mnie wrzuci nie dostanie pizzy!- odpowiedzial Ci Payne.
- Pizzaaaaaaa!- wrzasnal Niall i jak oparzony wyszedl niemal wybiegl z wody.
- Tak szczerze to radze wam tez juz wychodzic z wody, bo moze dla was juz nie starczyc- powiedzial Liam. Podzialalo. Zerwalisce sie i juz po chwili byliscie w salonie.
- Ale moze najpierw sie przebierzecie!?- zaproponowal tato zespołu kierujac sie do Nialla, ktoy juz sobie nakladal kawalek pizzy.
- Racja- przyznal Louis i udal sie na gore. Wszyscy poszli za nim.
- Myslisz, ze ciebie to nie dotyczy?- spytal Liam, kiedy zostaliscie sami w pomieszczeniu.
- Ale ja nie mam ciuchow na zmiane- powiedzialas oczywistym tonem.
- To popros ktoregos z chlopcow. Na pewno ktorys da ci suche ubrania- odpowiedzial,a Ty niepewnym krokiem udalas sie na gore i zapukalas do pierwszego lepszego pokoju.
- Hej.. Moge pozyczyc jakies ciuchy?- spytalas wchodzac do pokoju.
- Jasne- odpowiedzial Ci Zayn, ktory stal przed Tobą bez koszulki.- Moze byc ten t-shirt i.. hmm.. te spodnie?- spytal pokazujac Ci ubrania.
- Tak. Dzieki. Moglabym tez skorzystac z lazienki?
- Nie ma sprawy- rzucil i ubral czerwona bluzke choc liczylas, ze da Ci sie troche dluzej nacieszyc tamtym zacnym widokiem. Troche zawiedziona weszlas do toalety. Szybko zrzucilas z siebie mokre ciuchy. Zadrźalas z zimna i narzucilas na siebie koszulke przesiesiaknieta zapachem Zayna. Zaciagnelas sie nim i ubralas jego spodnie. Byly na Ciebie za duze i z trudem trzymaly Ci sie na tylku. Przeczesalas palcami wlosy ulozylas je. Po niecalym kwadransie wyszlas z toalety.
- Chodz bo nam wszystkie pizze zjedza- powiedzial usmiechniety mulat. Kiwnelas glowa na znak, ze sie z nim zgadzasz i zbieglas na dol po schodach. Ujrzalas chlopcow siedzacych na kanapie.
- Teraz mozecie jesc- oznajmil patrzacy na Was Liam, a reszta zespolu rzucila sie na jedzenie. Podciagajac spodnie dopchalas sie do jakiegos wolnego miejsca. Wzielas sobie kawalek pizzy i zaczelas jesc.
- To co ogladamy?- spytalas, gdy skonczyliscie posilek.
- Moze "Projekt-X"?- odpowiedzial Ci Louis i zaczal grzebac w szafce. Po dobrych paru minutach znalazl plyte i rozpoczal sie seans.
- A popcorn?!- wrzasnal Niall i pedem pobiegl do kuchni. Bylas tak najedzona, ze myslalas, ze pekniesz, jednak gdy Horan wrocil z dwiema ogromnymi miskami jedzenia zmienilas nastawienie. Przez caly film ukradkiem patrzylas na Zayna, lecz ten byl calkowicie skupiony na filmie. Czasami tylko wymienilas usmiechy z Harrym i uwagi natemat "Projektu-X" z Liamem. Po niecalych dwoch godzinach seans sie skonczyl. Zaczelas pomagac blondynowi ogarniac balagan kiedy zadzwonil dzwonek do drzwi.
- Otworze!- krzyknal Zayn i szybko podbiegl do drzwi. Horan sprzatal resztki popcornu z dywanu i kanapy, a Ty mu pomagalas, lecz teraz bylas ciekawa kto taki dzwoni do drzwi.
- Hej misiek!- uslyszalas. Po tym jakas dziewczyna rzucila sie na mulata i zaczela namietnie go calowac. Z trudem powstrzymywalas lzy.- Idziemy?- spytala.
- Chlopaki, wychodze z Perrie! Bede wieczorem- oznajmil Malik.
- Albo jutro- rzucil Lou po czym wszyscy wybuchneli smiechem. Ty tez sie mimowolnie usmiechnelas. Po chwili uslyszalas jak para odjezdza samochodem.
- Kto to byl?- spytas jak gdyby nigdy nic.
- Aaa, laska Zayna- odpowiedzial Harry niosac miski do zmywarki.
- Aha. Nie wiedzialam, ze ma dziewczyne..- powiedzialas i poczulas jak zalamuje Ci sie glos.
- Od niedawna... Jest spoko- oznajmil Louis zjadajac z podlogi popcorn.
- Ja sie juz bede zbierac...- powiedzialas biorac swoja torbe..- Dzieki za dzisiaj.
- Juz idziesz?! Po co! Przeciez mozesz zostac na noc!- zaproponowal Liam.
- Dzieki, ale ja na serio musze wracac- odpowiedzialas ubierajac buty.- Pa- powiedzialas wybiegajac z ich domu. Bieglas najszybciej jak umialas. Nie chcialas aby ktorys z chlopcow Cię dogonił.
*miesiąc później*
- Naprawde nie wiem po co tam idziemy...- powiedzialas stojac przed wejsciem do wesolego miasteczka.
- Daj spokój! Będzie fajnie!- zapewniła Cię Twoja kumpela.
- Alee..- jęknęłaś.
- Zadnego ale! Chodźmy na rollercoaster!- wykrzyknęła i pociągnęła Cię za rękę w strone kasy.- Jeden ulgowy i jeden normalny poprosze- powiedziała [I.T.K], a Ty zaczelas sie zastanawiac czemu ona poprosila o jeden bilet normalny. Przeciez, nie jestescie jeszcze pelnoletnie... Po kilkunastu sekundach olalas to i zaczelas rozgladac sie dookola. Wesole miasteczko bylo ogromne. Diabelski mlyn, dom strachow, rollercoaster... Zamyslona udalas sie w strone kumpeli.
- No wreszcie jestes!- krzyknela Twoja kumpela. Chwilowo patrzylas na nia, a potem przenioslas wzrok na chlopaka stojacego obok niej.
- Ha.. Harry?- spytalas zdziwiona.
- [T.I]!- wrzasnal, objal w pasie i obkrecil wokol wlasnej osi.
- No to ja was zostawiam samych. Tu masz bilety- zwrocila sie do Stylesa.
- Ale o co..- spytalas zaskoczona.
- Bawcie sie dobrze!- przerwala Ci [I.T.K] i udala sie w strone stoiska z wata cukrowa.
- Idziemy na rolleroaster?- spytal chlopak.
- Szczerze mowiac to sie troche boje...- odpowiedzialas.
- Spokojnie. Bede obok ciebie- pocieszyl Cie z usmiechem na twarzy.
- W takim razie... Zgadzam sie- powiedzialas i udaliscie sie w strone kolejki. Harry pokazal facetowi bilety i po chwili siedzieliscie juz w wagonie. W koncu ruszylo, a Ty scisnelas reke Hazzy.
- Wiesz.. Musze Ci cos powiedziec..- oznajmił.
- Okej. Byle szybko- odpowiedzialas i rozejrzalas sie wokolo. Najpierw wjezdzaliscie na szczyt, a potem z cala moca w dol. Wlasnie dojezdzaliscie na gore, kiedy uslyszalas szept chlopaka.
- Kocham cie- szepnal. Zatkało Cie. Nawet przestalas sie bac tego rollercoaster'a, lecz dalej sciskalas reke Stylesa. No tak. W koncu wszystko zaczelo sie ukladac w logiczna calosc. Nawet nie zauwazylas kiedy kolejka sie zatrzymala i trzeba bylo wysiadac.- Sluchaj ja wiem, ze nie czujesz tego co ja..- zaczal ale Ty nie dalas mu skonczyc. Zamknelas mu usta pocalunkiem. Na poczatku widac, ze Harry byl zaskoczony, lecz potem poglebil calus i czulas jak sie przy nim usmiecha.
- A wiec wiem juz kto tak niesamowicie caluje..- powiedzialas, a chlopak sie speszyl.- Kocham cię, Harry- powiedziałaś wtulając sie w niego.
***
I jest cz.2! Długo mi się pisało, oj nie powiem... Ale ważne, że jest! (: Rozdział 12 jest już w połowie, więc jest szansa, że niedługo zostanie dodany. Nie zdążyłam jeszcze podziękować za aż 14 (!) komentarzy w rozdziale 11. A więc... DZIĘKUJE ♥ Mam nadzieje, że w następnych rozdziałach będzie ich jeszcze więcej i, że nie zapomnicie skomentować tego imagina. W poprzednim były tylko 2 komentarze ; / Liczyłam na więcej, ale są wakacje i pewnie część wyjechała. Ale ci co są w domach i mają dostęp do netu to PROSZĘ O SKOMENTOWANIE TEGO IMAGINA ♥ Będę wdzięczna za każdy komentarz i możliwe też, że następny rozdział pojawi się szybciej, bo (jak wiecie) komentarze dają powera! Buziaki ♥
[I.T.K]- Imie Twojej Kumpeli
~*~
-Okej. Hmmm...- zamyslil sie.- Zrob fikolki!
- Aaa ile ich ma byc?- spytalas zaskoczona takim pomyslem Horana.
- Dziesiec.
- Mowy nie ma! Trzy max.
- Osiem.
- Trzy.
- Piec.
- Trzy.
- Dobra. Wygralas.
- Ale bez zadnych zdjec!- powiedzialas surowym tonem i zaczelas przewracac sie trzy razy do przodu. Poszlo Ci calkiem sprawnie. Myslalas, ze bedzie gorzej.
- No, niezle!- krzyknal Liam.
- Taaaaa. Teraz ja- oznajmilas i wzielas do reki szklana butelke. Wypadlo na Zayna.- Jestes zakochany?
- Tak- odpowiedzial szybko, wzial frugo i zakrecil. Poczulas uklucie w sercu. Teraz to juz wiedzialas, ze on nie jest Ci obojetny. Musialas dowiedziec sie kim ona jest i jakos pogodzic sie z tym. Chociaz w glebi duszy jednak liczylas, ze to Ciebie darzy tym niezwyklym uczuciem.
- Oooo! Harry!- wykrzyknal na glos zafascynowany Niall.
- Zadanie- odpowiedzial lokowaty nie czekajac az Zayn zada mu podstawowe pytanie. Mulat bez chwili namyslu przysunal sie do zielonookiego i szepnal mu krotkie polecenie ma ucho. Ten sie tylko usmiechnal, wstal z podlogi, podszedl do Ciebie i szybko wzial na rece.
- Co. Ty. Robisz?!!- wrzasnelas na caly dom.- Puszczaj. Jestem ciezka..
- Po pierwsze. Zamierzam wrzucic cie do basenu. Po drugie. Wcale nie jestes ciezka!
- Taaaa.. Wszystkim wciskasz taki kit?- spytalas zazenowana.
- Cicho siedz- powiedzial jakby lekko zly, ze wogole moglas tak pomyslec.
- Grozisz mi?- odpowiedzialas, lecz nie dostalas odpowiedzi. Styles z wielkim bananem na twarzy wrzucil Cie do basenu. Do zimnego, mokrego basenu. Chlopcy zaczeli sie smiac, a Ty probowalas ogarnac na glowie to cos, co zostalo z Twojej starannie ulozonej fryzury. "Olac to!"- pomyslalas i szybko wyszlas z wody. W myslach skarcilas siebie za ubranie granatowej bluzki z cienkiego materialu, ktora teraz przeswitywala i przykleila sie do Twojego ciala. Mialas nadzieje, ze Twoje dosc dlugie wlosy zakryja stanik. Mylilas sie. Wszystko bylo widac jak na dloni.
- Woooow. Staaaaary. To byl jeden z najlepszych pomyslow w Twoim zyciu- powiedzial jakby zahipnotyzowany Harry, ktory patrzyl sie caly czas na to co wlosy nie mogly zakryc.
- Ogarnij sie zboczencu- krzyknelas udajac, ze sie boisz. Podeszlas powoli do chlopaka i bez slowa go przytulilas. Kiedy po paru sekundach go puscilas byl caly mokry. Stanelas na palcach, podciagnelas koszulke i wycisnelas material na glowe Hazzy.
- No nie- zajeczal lapiac sie za wilgotna glowe.- Teraz to przegielas, bejbe!- powiedzial po czym objal Cie w pasie i podniosl tak, ze nie dosiegalas juz ziemi. Uscisnal Cie tak mocno, ze nie mialas sie szansy wyrwac, wiec przykleilas sie do niego. Po chwili nastolatek puscil Cie z nadzieja, ze chlupniesz do woda.
- Albo razem albo wogole- szepnelas z chytrym usmiechem i z calej sily przechylilas sie do tylu. Styles stracil rownowage i wywalil sie razem z Toba do wody. Kiedy ju byliscie w wodzie Hazza nic nie powiedzial tylko usmiechnal sie znaczaco do Ciebie i wyszedl z wody. Ty wiedzialas co robic. Podplynelas jak gdyby nigdy nic do Horana, ktory smial sie i moczyl nogi w basenie. Nie czekajac dlugo chwycilas go za nie i wciagnelas do wody. Poszlo Ci to sprawnie bo blondyn niczego sie nie spodziewal.
- Ej! Teraz jestem caly mokry!- pisnal jak mala dziewczynka.
- No co Ty nie powiesz?- odpowiedzialas zaskoczona.- Nie gadaj tylko lepiej pomoz!- szepnelas. Nagle uslyszalas jak ktos z hukiem wsakuje do basenu. No tak. Styles wrzucil Louisa. Sadzac po wczesniejszych okrzykach typu "No! Jimmy protested!", Harry musial sie z nim niezle nameczyc.
- Chodz!- krzyknal zielonooki wyciagajac Nialla z basenu. Gdy juz mu sie to udalo blondynek zlapal Zayna za rece, a Harry za nogi.
- I raaaaaaz- wrzeszczeli rownoczesne kolyszac mulatem tak, ze raz byl nad woda, a raz szural koszulka o ziemie.- Dwaaaaa..
- Blagam, nieeee!!- jeczal Malik.
- Trzy!- chlup. Chlopak byl w wodzie. Niall i Harry tez wskoczyli tyle, ze krzyczac "na bombeeeee!".
- Wreszcie wszyscy w wodzie- oznajmilas uradowana i zanurkowalas. Nagle poczulas jak ktos obejmuje Cie w talii i przyciaga do siebie. Nie wiedzialas czego sie spodziewac, wiec po prostu stalas tak w objeciach nieznajomego. Po chwili poczulas jak chlopak sklada na Twoich ustach delikatny, pelen uczucia pocalunek. Nie trwal on dlugo bo zabraklo Wam powietrza. Szybko wyplynelas aby troche poodychac i rozejrzec sie wokolo. Kiedy juz sie wynurzylas, Zayn i Niall grali w siatke, a Lou i Harry stawali na rekach.
- Chwila! A gdzie Liam? Chyba jego tez wypadloby wrzucic!- krzyknelas zawiedziona, ze nie wpadlas na zaden trop tego kto tak niesamowicie calowal.
- O nie! Kto mnie wrzuci nie dostanie pizzy!- odpowiedzial Ci Payne.
- Pizzaaaaaaa!- wrzasnal Niall i jak oparzony wyszedl niemal wybiegl z wody.
- Tak szczerze to radze wam tez juz wychodzic z wody, bo moze dla was juz nie starczyc- powiedzial Liam. Podzialalo. Zerwalisce sie i juz po chwili byliscie w salonie.
- Ale moze najpierw sie przebierzecie!?- zaproponowal tato zespołu kierujac sie do Nialla, ktoy juz sobie nakladal kawalek pizzy.
- Racja- przyznal Louis i udal sie na gore. Wszyscy poszli za nim.
- Myslisz, ze ciebie to nie dotyczy?- spytal Liam, kiedy zostaliscie sami w pomieszczeniu.
- Ale ja nie mam ciuchow na zmiane- powiedzialas oczywistym tonem.
- To popros ktoregos z chlopcow. Na pewno ktorys da ci suche ubrania- odpowiedzial,a Ty niepewnym krokiem udalas sie na gore i zapukalas do pierwszego lepszego pokoju.
- Hej.. Moge pozyczyc jakies ciuchy?- spytalas wchodzac do pokoju.
- Jasne- odpowiedzial Ci Zayn, ktory stal przed Tobą bez koszulki.- Moze byc ten t-shirt i.. hmm.. te spodnie?- spytal pokazujac Ci ubrania.
- Tak. Dzieki. Moglabym tez skorzystac z lazienki?
- Nie ma sprawy- rzucil i ubral czerwona bluzke choc liczylas, ze da Ci sie troche dluzej nacieszyc tamtym zacnym widokiem. Troche zawiedziona weszlas do toalety. Szybko zrzucilas z siebie mokre ciuchy. Zadrźalas z zimna i narzucilas na siebie koszulke przesiesiaknieta zapachem Zayna. Zaciagnelas sie nim i ubralas jego spodnie. Byly na Ciebie za duze i z trudem trzymaly Ci sie na tylku. Przeczesalas palcami wlosy ulozylas je. Po niecalym kwadransie wyszlas z toalety.
- Chodz bo nam wszystkie pizze zjedza- powiedzial usmiechniety mulat. Kiwnelas glowa na znak, ze sie z nim zgadzasz i zbieglas na dol po schodach. Ujrzalas chlopcow siedzacych na kanapie.
- Teraz mozecie jesc- oznajmil patrzacy na Was Liam, a reszta zespolu rzucila sie na jedzenie. Podciagajac spodnie dopchalas sie do jakiegos wolnego miejsca. Wzielas sobie kawalek pizzy i zaczelas jesc.
- To co ogladamy?- spytalas, gdy skonczyliscie posilek.
- Moze "Projekt-X"?- odpowiedzial Ci Louis i zaczal grzebac w szafce. Po dobrych paru minutach znalazl plyte i rozpoczal sie seans.
- A popcorn?!- wrzasnal Niall i pedem pobiegl do kuchni. Bylas tak najedzona, ze myslalas, ze pekniesz, jednak gdy Horan wrocil z dwiema ogromnymi miskami jedzenia zmienilas nastawienie. Przez caly film ukradkiem patrzylas na Zayna, lecz ten byl calkowicie skupiony na filmie. Czasami tylko wymienilas usmiechy z Harrym i uwagi natemat "Projektu-X" z Liamem. Po niecalych dwoch godzinach seans sie skonczyl. Zaczelas pomagac blondynowi ogarniac balagan kiedy zadzwonil dzwonek do drzwi.
- Otworze!- krzyknal Zayn i szybko podbiegl do drzwi. Horan sprzatal resztki popcornu z dywanu i kanapy, a Ty mu pomagalas, lecz teraz bylas ciekawa kto taki dzwoni do drzwi.
- Hej misiek!- uslyszalas. Po tym jakas dziewczyna rzucila sie na mulata i zaczela namietnie go calowac. Z trudem powstrzymywalas lzy.- Idziemy?- spytala.
- Chlopaki, wychodze z Perrie! Bede wieczorem- oznajmil Malik.
- Albo jutro- rzucil Lou po czym wszyscy wybuchneli smiechem. Ty tez sie mimowolnie usmiechnelas. Po chwili uslyszalas jak para odjezdza samochodem.
- Kto to byl?- spytas jak gdyby nigdy nic.
- Aaa, laska Zayna- odpowiedzial Harry niosac miski do zmywarki.
- Aha. Nie wiedzialam, ze ma dziewczyne..- powiedzialas i poczulas jak zalamuje Ci sie glos.
- Od niedawna... Jest spoko- oznajmil Louis zjadajac z podlogi popcorn.
- Ja sie juz bede zbierac...- powiedzialas biorac swoja torbe..- Dzieki za dzisiaj.
- Juz idziesz?! Po co! Przeciez mozesz zostac na noc!- zaproponowal Liam.
- Dzieki, ale ja na serio musze wracac- odpowiedzialas ubierajac buty.- Pa- powiedzialas wybiegajac z ich domu. Bieglas najszybciej jak umialas. Nie chcialas aby ktorys z chlopcow Cię dogonił.
*miesiąc później*
- Naprawde nie wiem po co tam idziemy...- powiedzialas stojac przed wejsciem do wesolego miasteczka.
- Daj spokój! Będzie fajnie!- zapewniła Cię Twoja kumpela.
- Alee..- jęknęłaś.
- Zadnego ale! Chodźmy na rollercoaster!- wykrzyknęła i pociągnęła Cię za rękę w strone kasy.- Jeden ulgowy i jeden normalny poprosze- powiedziała [I.T.K], a Ty zaczelas sie zastanawiac czemu ona poprosila o jeden bilet normalny. Przeciez, nie jestescie jeszcze pelnoletnie... Po kilkunastu sekundach olalas to i zaczelas rozgladac sie dookola. Wesole miasteczko bylo ogromne. Diabelski mlyn, dom strachow, rollercoaster... Zamyslona udalas sie w strone kumpeli.
- No wreszcie jestes!- krzyknela Twoja kumpela. Chwilowo patrzylas na nia, a potem przenioslas wzrok na chlopaka stojacego obok niej.
- Ha.. Harry?- spytalas zdziwiona.
- [T.I]!- wrzasnal, objal w pasie i obkrecil wokol wlasnej osi.
- No to ja was zostawiam samych. Tu masz bilety- zwrocila sie do Stylesa.
- Ale o co..- spytalas zaskoczona.
- Bawcie sie dobrze!- przerwala Ci [I.T.K] i udala sie w strone stoiska z wata cukrowa.
- Idziemy na rolleroaster?- spytal chlopak.
- Szczerze mowiac to sie troche boje...- odpowiedzialas.
- Spokojnie. Bede obok ciebie- pocieszyl Cie z usmiechem na twarzy.
- W takim razie... Zgadzam sie- powiedzialas i udaliscie sie w strone kolejki. Harry pokazal facetowi bilety i po chwili siedzieliscie juz w wagonie. W koncu ruszylo, a Ty scisnelas reke Hazzy.
- Wiesz.. Musze Ci cos powiedziec..- oznajmił.
- Okej. Byle szybko- odpowiedzialas i rozejrzalas sie wokolo. Najpierw wjezdzaliscie na szczyt, a potem z cala moca w dol. Wlasnie dojezdzaliscie na gore, kiedy uslyszalas szept chlopaka.
- Kocham cie- szepnal. Zatkało Cie. Nawet przestalas sie bac tego rollercoaster'a, lecz dalej sciskalas reke Stylesa. No tak. W koncu wszystko zaczelo sie ukladac w logiczna calosc. Nawet nie zauwazylas kiedy kolejka sie zatrzymala i trzeba bylo wysiadac.- Sluchaj ja wiem, ze nie czujesz tego co ja..- zaczal ale Ty nie dalas mu skonczyc. Zamknelas mu usta pocalunkiem. Na poczatku widac, ze Harry byl zaskoczony, lecz potem poglebil calus i czulas jak sie przy nim usmiecha.
- A wiec wiem juz kto tak niesamowicie caluje..- powiedzialas, a chlopak sie speszyl.- Kocham cię, Harry- powiedziałaś wtulając sie w niego.
***
I jest cz.2! Długo mi się pisało, oj nie powiem... Ale ważne, że jest! (: Rozdział 12 jest już w połowie, więc jest szansa, że niedługo zostanie dodany. Nie zdążyłam jeszcze podziękować za aż 14 (!) komentarzy w rozdziale 11. A więc... DZIĘKUJE ♥ Mam nadzieje, że w następnych rozdziałach będzie ich jeszcze więcej i, że nie zapomnicie skomentować tego imagina. W poprzednim były tylko 2 komentarze ; / Liczyłam na więcej, ale są wakacje i pewnie część wyjechała. Ale ci co są w domach i mają dostęp do netu to PROSZĘ O SKOMENTOWANIE TEGO IMAGINA ♥ Będę wdzięczna za każdy komentarz i możliwe też, że następny rozdział pojawi się szybciej, bo (jak wiecie) komentarze dają powera! Buziaki ♥
Jest świetny! *.*
OdpowiedzUsuńzajebisty <33333
OdpowiedzUsuńKurde...jakie to wszystko romantyczne..Boże dziewczyno Ty masz jakiś dar..! uwielbiam to jak piszesz..jesteś po prostu niesamowita..napiszesz imagina dla mnie..? Proszę......:*****zajebity..!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest .. Zgadzam się z powyższym komentarzem, masz dar .. ♥ Z niecierpliwością czekam na nn .;P
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie : first-and-last-love.blogspot.com
@USmile0927