Obrocilam glowe z nadzieje, ze ujrze spiacego Zayna jedank jego w moim pokoju nie bylo. Domyslilam sie, ze pewnie juz sie obudzil i siedzi na dole. Szybko wstalam. Chcialam sie z nim przywitac poki jeszcze chlopcy spali. Przetarlam oczy i glosno ziewnelam. Otworzylam drzwi od mojego pokoju i ujrzalam oburzonego blondynka.
- Bella! Czy to ty zabralas mi pianke do golenia?!- spytal strasznie zdenerwowany. Noramlnie, jakby to byla sprawa zycia i smierci.
- Czlowieku, czy ty siebie slyszysz? Po co mi twoja pianka do golenia?!- odpowiedzialam i zeszlam na dol.
- Znalazlem tą twoja zgube!- schodzac na dol uslyszalam glos Liama. Zobaczylam jak chlopcy jedza sniadanie. Byli juz ubrani i ogarnieci. Mialam sie wrocic na gore aby tez sie doprowadzic do jakiegos przyzwoitego stanu, ale zaburczalo mi w brzuchu i najpierw postanowilam wszamac platki.
- Hej!- przywitalam sie i wyciagnelam miske z górnej szafki. Katem oka spojrzalam na Zayna. Caly czas patrzyl sie na mnie i przygryzal dolna warge.
- Siema!- odpowiedzial mi Lou. Nalalam sobie mleka i wsypalam duuuuuuzo platkow. Liama nie bylo w poblizu wiec postanowilam zjesc lyżką śniadanie. Usiadlam na krzesle i wypełniłam moje usta miodowymi kulkami. Nagle uslyszalam dzwonek do drzwi. Daddy direction i Nialler z hukiem zeszli po schodach. Nawet na mnie nie spojrzeli. Moze i dobrze bo moglam w spokoju dokonczyc moje płatki. Reszta chlopcow zerwala sie jak oparzona, a ja nie wiedzac o co chodzi, wiec spokojnie przeżuwałam śniadanie. W koncu po krotej bitwie, drzwi tajemniczemu gosciowi otworzyl Hazza.
- Czesc Justin!- uslyszalam.
- Hej! - powiedzial Jus Bieber i wszedl do srodka. Po tych slowach zaczelam sie krztusic. Kaszlalam i ze lzami w oczach klepalam sie w klatke piersiowa. Duszac sie pobieglam do gory. Kiedy pokonalam juz schody z glosnym hukiem wyrżnęłam na ziemie. Nie patrzac na chlopakow, dalej kaszląc, na czworaka doczolgalam sie do mojego pokoju. Próbujac sie jeszcze klepac w plecy weszlam do lazienki. Umylam zeby, rozczesalam wlosy i nalozylam lekki makijaż. Staralam sie wybrac tez jakies fajne ciuchy. Ubralam taki zestaw. Niesmialo zeszlam na dol. Nie patrzac na nich wzielam szklanke i nalalam sobie soku. Wzielam łyk. Nagle ktos od tylu klepnal mnie w ramie.
- Zyjesz?- spytal Jus. Tak mnie przestraszyl ze... znowu sie zakrztusilam.
- Ledwo...- wydukalam ze łzami w oczach. Chłopak zaczal mnie klepac w plecy. Slyszalam jak Niall sie ze mnie smieje.- To nie jest smieszne!- krzyknelam kaszląc. Po chwili jednak sama parsknelam smiechem. Nagle uslyszalam jak dzwoni mi telefon. Zabrzmialo "this is love". Szukajac fona zaczelam nieswiadomie spiewac. Kiedy go w koncu znalazlam szybko odebralam.
- Hej Bells!
- Hej Amy!
- Czekaj dołącze Charlie....
- Hej wam!- przywitala nas Lottie.
- Czesc Charlotte!- przywitalam ja.
- Wiesz, ze nie lubie jak tak do mnie mowisz!- oburzyla sie.
- Okej, okej. Co tam u ciebie?- zmieniła temat Amy.
- No spoko. Sorry, ale nie moge gadac. Mamy goscia...- spojrzalam na Justina, ktory caly czas sie na mnie patrzyl.
- Kogo?- spytala podekscytowana Amy.
- Nie moge powiedziec bo Charlie moze tego nie przezyc...
- Charlie? Jak tam? Żyjesz?
- Tracimy ją!- krzyknelam i po chwili razem z Amy wybuchnelysmy smiechem.
- No przeciez zyje!!- wykrzyczala szesnastolatka.
- To spoko- odpowiedziala jak gdyby nic blondynka.
- Heeey! Belieberko! Powiesz cos?
- Czy on... tam stoi kolo ciebie?
- Tak. Stoje- odpowiedzial jej Jus zabierajac mi telefon.
- Idioto! Teraz to ona nam juz calkiem zejdzie...- wykrzyczala rozbawiona i lekko zmartwiona Amy.
- Charlie? Jestes tam?- spytal Bieber, ponownie wyrywajac mi fona.
- Tak, jestem- wydukała jego najwierniejsza fanka.
- To moze juz konczmy... Niech nam Charlotte troche ochłonie. Zadzwonie jeszcze jutro, okej? Aha. Jeszcze cos. Justin, jak nam sie dziewczyna przez ciebie zawiesi to nie ręcze za siebie...- powiedziala Amy i sie rozlaczyla. Ja tez nacisnelam czerwona sluchawke.
- Widze ze twoja kumpela jest moja fanka...- zagadnal chlopak torując mi droge.
- Łał! Spostrzegawczy jestes!- odpowiedzialam przewracajac oczami. Odpychnelam go aby moc przejsc i usiadlam obok Zayna.- Tooo... W jakim celu do nas przyszles? A tak w ogole jestem Bella- powiedzialam lekko speszona, ze dopiero teraz mu sie przedstawilam.
- Przyjechalem bo mamy z Harrym, Niallem, Liamem...- przerwal aby nabrac oddech.- ... Louisem i Zaynem nagrac wspolna piosenke. A ja jestem Justin, miło mi- przedstawił sie. Chłopcy zaczeli omawiac szczegóły, takie jak o czym bedzie ten utwor oraz jak bedzie sie nazywal. Nie mieli pomyslu wiec zapronponowalam burze mozgow. Niall sie upieral aby piosenke nazwac "potatoes", zas inni rzucali nawet fajne tytuly, lecz po chwili zdawalismy sobie sprawe, ze juz sa takie piosenki. Skoro wszyscy rzucali swoje pomysly to ja tez wypalilam: "boom". Chlopcom tak sie to spodobalo, ze postanowili wlasnie tak nazwac swoja piosenke. Bylam zaskoczona, ze wybrali akurat taki tytul ale nie protestowalam. Rozmawialismy i wyglupialismy sie kilka godzin. Zachcialo mi sie jesc, wiec poszlam do kuchni po jakies ciastka. Kiedy wyciagalam je z szafki, uslyszalam jak ktos szepcze mi do ucha.
- Napisz- tym kims byl Justin. Po tych slowach polozyl kartke z ciagiem cyfr na blacie. Potem oznajmil chlopcom, ze juz sie musi zbierac. Pozegnal sie z nimi i ze mna, wsiadl do swojego wypasionego auta i odjechal.
- Nie moge w to uwierzyc- powiedzial Nialler. Wygladalo jakby byl w 7 niebie.
- Jestes belieberka?- spytalam zaskoczona ale opuero po chwili skapnelam sie co powiedzialam. Chlopcy wybuchli smiechem, a blondyn strzelil focha.
- Ide spac- oznajmil nam.
- No wes sie nie obrazaj!- powiedzialam i przytulilam go od tylu.
- Nie no. Mi na serio chce sie spać- odpowiedzial z usmiechem i udal sie na gore.
- Ja tez chyba juz pojde spac- jeknelam ziewajac. Wstalam z kanapy i pognalam za Niallem.
- Dobranoc- szepnal do mnie, a ja odpowiedzialam cieplym usmiechem. Zamknelam drzwi i sciagnelam ubrania. Narzucilam na siebie za duza koszulke, ktora robila za pizame. Nagle uslyszalam dzwiek mojego telefonu. Dostalam esa. "Co powiesz na kino, jutro? Jus". Szybko wystukalam: "Skad masz moj numer? :o". Odpowiedz dostalam niemal natychmiast: "Wiesz... Chcieć znaczy móc :)". Napisalam: "Aha ;d. Ok. Kino moze byc". Po chwili dostalam sms z odpowiedzia: "Przyjade po ciebie o 14". Odpisalam: "Spoko. Zasypiam. Dobranoc". Zablokowalam telefon i polozylam glowe na poduszce. Momentalnie zasnelam.
*Nastepnego dnia*
Obudzila mnie zabawa moimi włosami.
- Eeeeej- powiedzialam zaspana.
- Przepraszam. Nie chcialem cie obudzic- odpowiedzial czule Zayn. Ten glos poznalabym wszedzie.
- Tobie pozwalam- wyszeptalam usmiechnieta.- Gdzie chlopcy?
- Pojechali na zakupy. Niall znowu umieral z glodu...- oznajmil mi i zasmial sie cicho.- Co chcesz na sniadanie?
- A co masz?- odpowiedzialam pytaniem
- Zostalo jeszcze kilka jajek... Zrobie nam jajecznice- wykrzyczal uradowany swoim pomyslem.
- Omomomom. To ja sie ide tylko ogarnac bo wygladam strasznie, a potem ci pomoge.
- Wygladasz pieknie- szepnal mi czule do ucha.
- Ja tam swoje wiem.- powiedzialam stanowczo. Zayn tylko z niedowierzeniem pokrecil glowa i zszedl na dol. Ja natomiast poszlam do lazienki. Umylam zeby i buzie. Nalozylam lekki podklad. Rozczesalam wlosy i nie przebierajac sie żwawo zeszlam na dol.
- Gotowe- powiadomil mnie mulat i zalozyl mi spora porcje jajecznicy. Podziekowalam i zaczelam jesc.
- Pycha!- krzyknelam. Chlopak sie tylko usmiechanal i zaczal tez pałaszować swoje sniadanie. Po dziesieciu minutach talerze byly puste.
- To ja w zamian pozmywam.- powiedzialam, wzielam naczynia i wsadzilam do zlewu. Umylam je dokladnie, wytarlam i odstawilam na swoje miejsce.- Przez ciebie znowu przytyje- burknęłam oburzona, wycierajac rece w ścierke. Pomasowalam swoj za duzy brzuch i poczulam oddech Malika przy uchu. Zaczal calowac mnie po szyi. Usmiechalam sie tylko bo bylo to calkiem przyjemne. Nastepne zaczal muskac swoimi ustami moje ramiona, rece. Ja za to sie odwrocilam i pocalowalam go namietnie w usta. Odwzajemnil pocalunek. Powoli i czule. Zlapal reka moje udo, a mi sie zapalila czerwona lapka. Oderwalam sie niechetnie od niego.
- Ide sie ubrac- oznajmilam i szybko pobieglam na gore.
*Oczami Zayna*
Patrzylem jak Bella wchodzi po schodach. Nie widzialem potrzeby aby sie przebierala. Nagle uslyszalem dzwonek do drzwi. Nacisnalem klamke i ujrzalem Justina.
- Hej!- przywital sie.
- Yyy... Czesc. Wchodz.- powiedzialem zamykajac drzwi. Zerkajac na Biebera, ktory juz zdazyl usiasc na kanapie, wszedlem na gore. Zapukalem do pokoju Belli. Uslyszalem glosne "prosze".
- Ej, co tu robi Bieber?- spytalem ja.
- Juz ta godzina?! Aaaaaaaa- wrzasnela i szybko zaczela ubierac TO. Nie wzięła jednak z czapki i plecaka.- Ide z nim do kina.
- Musisz?- powiedzialem blagalnym glosem.
- To juz nawet nie moge isc do kina?
- Mozesz ale... Ja widze jak ten pajac sie na ciebie patrzy... Zazdrosny jestem!- wypaliłem. Ann tylko sie zarumieniła i slodko usmiechnela.
- Bede wieczorem- szepnela mi do ucha i dała slodkiego buziaka.
*Oczami Belli*
Widac ze Zayn chcial jeszcze kilka całusow. Jak kocha to poczeka!
- Mozemy isc- oznajmilam do Justina, ktory na moj widok odruchowo wstal z sofy.
- A nie przywitasz sie?- spytal z bananem na twarzy. Przytulilam go.- Tak lepiej. Slicznie wygladasz- szepnal i udal sie w strone drzwi. Zauwazylam Zayn'a, ktory schodzil po schodach. Byl troche wkurzony. Ruszajac ustami, bez glosu powiedzial: "No! Jimmy protested!". Usmiechnelam sie tylko i, gdy Jus nie widzial poslalam mu buziaka. Po kilku minutach byliśmy w drodze do kina. Kiedy dojechalismy okazało się, że kino jest zamknięte z powodu remontu.
- Przepraszam... Ja na serio nie wiedziałam!- zaczął się tłumaczyć.
- Daj spokój- powiedziałam rozbawiona zakłopotaniem Justina.
- To może pojedziemy do mnie? Mam nawet sporą kolekcje filmów.
- Spoko- zgodziłam się bez wahania. Nagle poczułam krople deszczu na moim nosie.
- Zbierajmy się już.- oznajmił wycierając mój nos. Niebo się zachmurzyło i zaczęło padać. Zagrzmiało i błysnęło. Szybkim krokiem doszliśmy do auta. Bieber zapalił silnik. Włączył radio. Zabrzmiało "wide awake".
***
Cześć! Jak widzcie znowu dodałam next po tygodniu, chociaż już dzień po dodaniu rozdziału 9 miałam połowę 10 ._. Przepraszam! Nie będę wam obiecywać, że napisze szybciej... Po prostu zabiore się do pisania.
Dziękuje 21 ♥
Jest już ponad 2.000 wejść! W podziękowaniu postanowiłam dodawać też na bloga imaginy. Nie wiem co z tego wyjdzie... Pożyjemy, zobaczymy.
Mam jeszcze do Was sprawe. Chciałabym zmienić nazwe bloga. Żeby zamiast "family-1D" było coś innego. Co o tym sądzicie? Jeśli macie jakieś fajne pomysły, proszę piszcie w komentarzach ♥
Jeszcze mam drugą sprawę. Wiecie jak dodaje się posty do tej zakładki "imaginy"? Kiedy chciałam opublikować jakiś to wyświetlał mi się tam gdzie piszę rozdziały. Jeśli wiecie to też piszcie w komentarzach. Liczę na Waszą pomoc ♥
- Bella! Czy to ty zabralas mi pianke do golenia?!- spytal strasznie zdenerwowany. Noramlnie, jakby to byla sprawa zycia i smierci.
- Czlowieku, czy ty siebie slyszysz? Po co mi twoja pianka do golenia?!- odpowiedzialam i zeszlam na dol.
- Znalazlem tą twoja zgube!- schodzac na dol uslyszalam glos Liama. Zobaczylam jak chlopcy jedza sniadanie. Byli juz ubrani i ogarnieci. Mialam sie wrocic na gore aby tez sie doprowadzic do jakiegos przyzwoitego stanu, ale zaburczalo mi w brzuchu i najpierw postanowilam wszamac platki.
- Hej!- przywitalam sie i wyciagnelam miske z górnej szafki. Katem oka spojrzalam na Zayna. Caly czas patrzyl sie na mnie i przygryzal dolna warge.
- Siema!- odpowiedzial mi Lou. Nalalam sobie mleka i wsypalam duuuuuuzo platkow. Liama nie bylo w poblizu wiec postanowilam zjesc lyżką śniadanie. Usiadlam na krzesle i wypełniłam moje usta miodowymi kulkami. Nagle uslyszalam dzwonek do drzwi. Daddy direction i Nialler z hukiem zeszli po schodach. Nawet na mnie nie spojrzeli. Moze i dobrze bo moglam w spokoju dokonczyc moje płatki. Reszta chlopcow zerwala sie jak oparzona, a ja nie wiedzac o co chodzi, wiec spokojnie przeżuwałam śniadanie. W koncu po krotej bitwie, drzwi tajemniczemu gosciowi otworzyl Hazza.
- Czesc Justin!- uslyszalam.
- Hej! - powiedzial Jus Bieber i wszedl do srodka. Po tych slowach zaczelam sie krztusic. Kaszlalam i ze lzami w oczach klepalam sie w klatke piersiowa. Duszac sie pobieglam do gory. Kiedy pokonalam juz schody z glosnym hukiem wyrżnęłam na ziemie. Nie patrzac na chlopakow, dalej kaszląc, na czworaka doczolgalam sie do mojego pokoju. Próbujac sie jeszcze klepac w plecy weszlam do lazienki. Umylam zeby, rozczesalam wlosy i nalozylam lekki makijaż. Staralam sie wybrac tez jakies fajne ciuchy. Ubralam taki zestaw. Niesmialo zeszlam na dol. Nie patrzac na nich wzielam szklanke i nalalam sobie soku. Wzielam łyk. Nagle ktos od tylu klepnal mnie w ramie.
- Zyjesz?- spytal Jus. Tak mnie przestraszyl ze... znowu sie zakrztusilam.
- Ledwo...- wydukalam ze łzami w oczach. Chłopak zaczal mnie klepac w plecy. Slyszalam jak Niall sie ze mnie smieje.- To nie jest smieszne!- krzyknelam kaszląc. Po chwili jednak sama parsknelam smiechem. Nagle uslyszalam jak dzwoni mi telefon. Zabrzmialo "this is love". Szukajac fona zaczelam nieswiadomie spiewac. Kiedy go w koncu znalazlam szybko odebralam.
- Hej Bells!
- Hej Amy!
- Czekaj dołącze Charlie....
- Hej wam!- przywitala nas Lottie.
- Czesc Charlotte!- przywitalam ja.
- Wiesz, ze nie lubie jak tak do mnie mowisz!- oburzyla sie.
- Okej, okej. Co tam u ciebie?- zmieniła temat Amy.
- No spoko. Sorry, ale nie moge gadac. Mamy goscia...- spojrzalam na Justina, ktory caly czas sie na mnie patrzyl.
- Kogo?- spytala podekscytowana Amy.
- Nie moge powiedziec bo Charlie moze tego nie przezyc...
- Charlie? Jak tam? Żyjesz?
- Tracimy ją!- krzyknelam i po chwili razem z Amy wybuchnelysmy smiechem.
- No przeciez zyje!!- wykrzyczala szesnastolatka.
- To spoko- odpowiedziala jak gdyby nic blondynka.
- Heeey! Belieberko! Powiesz cos?
- Czy on... tam stoi kolo ciebie?
- Tak. Stoje- odpowiedzial jej Jus zabierajac mi telefon.
- Idioto! Teraz to ona nam juz calkiem zejdzie...- wykrzyczala rozbawiona i lekko zmartwiona Amy.
- Charlie? Jestes tam?- spytal Bieber, ponownie wyrywajac mi fona.
- Tak, jestem- wydukała jego najwierniejsza fanka.
- To moze juz konczmy... Niech nam Charlotte troche ochłonie. Zadzwonie jeszcze jutro, okej? Aha. Jeszcze cos. Justin, jak nam sie dziewczyna przez ciebie zawiesi to nie ręcze za siebie...- powiedziala Amy i sie rozlaczyla. Ja tez nacisnelam czerwona sluchawke.
- Widze ze twoja kumpela jest moja fanka...- zagadnal chlopak torując mi droge.
- Łał! Spostrzegawczy jestes!- odpowiedzialam przewracajac oczami. Odpychnelam go aby moc przejsc i usiadlam obok Zayna.- Tooo... W jakim celu do nas przyszles? A tak w ogole jestem Bella- powiedzialam lekko speszona, ze dopiero teraz mu sie przedstawilam.
- Przyjechalem bo mamy z Harrym, Niallem, Liamem...- przerwal aby nabrac oddech.- ... Louisem i Zaynem nagrac wspolna piosenke. A ja jestem Justin, miło mi- przedstawił sie. Chłopcy zaczeli omawiac szczegóły, takie jak o czym bedzie ten utwor oraz jak bedzie sie nazywal. Nie mieli pomyslu wiec zapronponowalam burze mozgow. Niall sie upieral aby piosenke nazwac "potatoes", zas inni rzucali nawet fajne tytuly, lecz po chwili zdawalismy sobie sprawe, ze juz sa takie piosenki. Skoro wszyscy rzucali swoje pomysly to ja tez wypalilam: "boom". Chlopcom tak sie to spodobalo, ze postanowili wlasnie tak nazwac swoja piosenke. Bylam zaskoczona, ze wybrali akurat taki tytul ale nie protestowalam. Rozmawialismy i wyglupialismy sie kilka godzin. Zachcialo mi sie jesc, wiec poszlam do kuchni po jakies ciastka. Kiedy wyciagalam je z szafki, uslyszalam jak ktos szepcze mi do ucha.
- Napisz- tym kims byl Justin. Po tych slowach polozyl kartke z ciagiem cyfr na blacie. Potem oznajmil chlopcom, ze juz sie musi zbierac. Pozegnal sie z nimi i ze mna, wsiadl do swojego wypasionego auta i odjechal.
- Nie moge w to uwierzyc- powiedzial Nialler. Wygladalo jakby byl w 7 niebie.
- Jestes belieberka?- spytalam zaskoczona ale opuero po chwili skapnelam sie co powiedzialam. Chlopcy wybuchli smiechem, a blondyn strzelil focha.
- Ide spac- oznajmil nam.
- No wes sie nie obrazaj!- powiedzialam i przytulilam go od tylu.
- Nie no. Mi na serio chce sie spać- odpowiedzial z usmiechem i udal sie na gore.
- Ja tez chyba juz pojde spac- jeknelam ziewajac. Wstalam z kanapy i pognalam za Niallem.
- Dobranoc- szepnal do mnie, a ja odpowiedzialam cieplym usmiechem. Zamknelam drzwi i sciagnelam ubrania. Narzucilam na siebie za duza koszulke, ktora robila za pizame. Nagle uslyszalam dzwiek mojego telefonu. Dostalam esa. "Co powiesz na kino, jutro? Jus". Szybko wystukalam: "Skad masz moj numer? :o". Odpowiedz dostalam niemal natychmiast: "Wiesz... Chcieć znaczy móc :)". Napisalam: "Aha ;d. Ok. Kino moze byc". Po chwili dostalam sms z odpowiedzia: "Przyjade po ciebie o 14". Odpisalam: "Spoko. Zasypiam. Dobranoc". Zablokowalam telefon i polozylam glowe na poduszce. Momentalnie zasnelam.
*Nastepnego dnia*
Obudzila mnie zabawa moimi włosami.
- Eeeeej- powiedzialam zaspana.
- Przepraszam. Nie chcialem cie obudzic- odpowiedzial czule Zayn. Ten glos poznalabym wszedzie.
- Tobie pozwalam- wyszeptalam usmiechnieta.- Gdzie chlopcy?
- Pojechali na zakupy. Niall znowu umieral z glodu...- oznajmil mi i zasmial sie cicho.- Co chcesz na sniadanie?
- A co masz?- odpowiedzialam pytaniem
- Zostalo jeszcze kilka jajek... Zrobie nam jajecznice- wykrzyczal uradowany swoim pomyslem.
- Omomomom. To ja sie ide tylko ogarnac bo wygladam strasznie, a potem ci pomoge.
- Wygladasz pieknie- szepnal mi czule do ucha.
- Ja tam swoje wiem.- powiedzialam stanowczo. Zayn tylko z niedowierzeniem pokrecil glowa i zszedl na dol. Ja natomiast poszlam do lazienki. Umylam zeby i buzie. Nalozylam lekki podklad. Rozczesalam wlosy i nie przebierajac sie żwawo zeszlam na dol.
- Gotowe- powiadomil mnie mulat i zalozyl mi spora porcje jajecznicy. Podziekowalam i zaczelam jesc.
- Pycha!- krzyknelam. Chlopak sie tylko usmiechanal i zaczal tez pałaszować swoje sniadanie. Po dziesieciu minutach talerze byly puste.
- To ja w zamian pozmywam.- powiedzialam, wzielam naczynia i wsadzilam do zlewu. Umylam je dokladnie, wytarlam i odstawilam na swoje miejsce.- Przez ciebie znowu przytyje- burknęłam oburzona, wycierajac rece w ścierke. Pomasowalam swoj za duzy brzuch i poczulam oddech Malika przy uchu. Zaczal calowac mnie po szyi. Usmiechalam sie tylko bo bylo to calkiem przyjemne. Nastepne zaczal muskac swoimi ustami moje ramiona, rece. Ja za to sie odwrocilam i pocalowalam go namietnie w usta. Odwzajemnil pocalunek. Powoli i czule. Zlapal reka moje udo, a mi sie zapalila czerwona lapka. Oderwalam sie niechetnie od niego.
- Ide sie ubrac- oznajmilam i szybko pobieglam na gore.
*Oczami Zayna*
Patrzylem jak Bella wchodzi po schodach. Nie widzialem potrzeby aby sie przebierala. Nagle uslyszalem dzwonek do drzwi. Nacisnalem klamke i ujrzalem Justina.
- Hej!- przywital sie.
- Yyy... Czesc. Wchodz.- powiedzialem zamykajac drzwi. Zerkajac na Biebera, ktory juz zdazyl usiasc na kanapie, wszedlem na gore. Zapukalem do pokoju Belli. Uslyszalem glosne "prosze".
- Ej, co tu robi Bieber?- spytalem ja.
- Juz ta godzina?! Aaaaaaaa- wrzasnela i szybko zaczela ubierac TO. Nie wzięła jednak z czapki i plecaka.- Ide z nim do kina.
- Musisz?- powiedzialem blagalnym glosem.
- To juz nawet nie moge isc do kina?
- Mozesz ale... Ja widze jak ten pajac sie na ciebie patrzy... Zazdrosny jestem!- wypaliłem. Ann tylko sie zarumieniła i slodko usmiechnela.
- Bede wieczorem- szepnela mi do ucha i dała slodkiego buziaka.
*Oczami Belli*
Widac ze Zayn chcial jeszcze kilka całusow. Jak kocha to poczeka!
- Mozemy isc- oznajmilam do Justina, ktory na moj widok odruchowo wstal z sofy.
- A nie przywitasz sie?- spytal z bananem na twarzy. Przytulilam go.- Tak lepiej. Slicznie wygladasz- szepnal i udal sie w strone drzwi. Zauwazylam Zayn'a, ktory schodzil po schodach. Byl troche wkurzony. Ruszajac ustami, bez glosu powiedzial: "No! Jimmy protested!". Usmiechnelam sie tylko i, gdy Jus nie widzial poslalam mu buziaka. Po kilku minutach byliśmy w drodze do kina. Kiedy dojechalismy okazało się, że kino jest zamknięte z powodu remontu.
- Przepraszam... Ja na serio nie wiedziałam!- zaczął się tłumaczyć.
- Daj spokój- powiedziałam rozbawiona zakłopotaniem Justina.
- To może pojedziemy do mnie? Mam nawet sporą kolekcje filmów.
- Spoko- zgodziłam się bez wahania. Nagle poczułam krople deszczu na moim nosie.
- Zbierajmy się już.- oznajmił wycierając mój nos. Niebo się zachmurzyło i zaczęło padać. Zagrzmiało i błysnęło. Szybkim krokiem doszliśmy do auta. Bieber zapalił silnik. Włączył radio. Zabrzmiało "wide awake".
***
Cześć! Jak widzcie znowu dodałam next po tygodniu, chociaż już dzień po dodaniu rozdziału 9 miałam połowę 10 ._. Przepraszam! Nie będę wam obiecywać, że napisze szybciej... Po prostu zabiore się do pisania.
Dziękuje 21 ♥
Jest już ponad 2.000 wejść! W podziękowaniu postanowiłam dodawać też na bloga imaginy. Nie wiem co z tego wyjdzie... Pożyjemy, zobaczymy.
Mam jeszcze do Was sprawe. Chciałabym zmienić nazwe bloga. Żeby zamiast "family-1D" było coś innego. Co o tym sądzicie? Jeśli macie jakieś fajne pomysły, proszę piszcie w komentarzach ♥
Jeszcze mam drugą sprawę. Wiecie jak dodaje się posty do tej zakładki "imaginy"? Kiedy chciałam opublikować jakiś to wyświetlał mi się tam gdzie piszę rozdziały. Jeśli wiecie to też piszcie w komentarzach. Liczę na Waszą pomoc ♥
Ach ta Bella, szybka dziewczyna ;p Zayn czy Justin? Oto jest pytanie :D Ciekawe jak zakończy się seans filmowy u Biebera. Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg ♥
OdpowiedzUsuńNiestety, nie pomogę ci, bo sama nie ogarnęłam tych podstron ;/ Jeśli chodzi o nazwę, też jestem ostatnią osobą do wymyślania xD
Pozdrawiam ♥
Rozdział jest cudowny! Jestem ciekawa czemu Bella i Zayn się kryją :D Ciekawe jak się skończy wieczór u Biebera :DD
OdpowiedzUsuńMega mega mega ! < 3
OdpowiedzUsuńUgh , zajebjoza <333
OdpowiedzUsuńwbij do mnie ;*
http://becausenothinghappensbyaccident.blogspot.com/
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńboski blog . ! *.*
OdpowiedzUsuńczekam na NN. :D
zapraszam również do sb www.ontheothersideoftheworld1d.blogspot.com
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńczekam na nn! :)
super ! :D
OdpowiedzUsuńczekam na nn . :D .
jestem ciekawa jak zakończy się seans u Bieberka . ! :D
Ale ja wole zeby ona byla z Zayn'em <3 .
czekam na nexta . !
:>
Justin jest totalnie słodki <3 chociaż wolę Bella+Zayn ;3
OdpowiedzUsuńwłaśnie. chyba zapomniałam cię powiadomić. na tt zmieniłam nazwę na @AmebaOfficial ; )
kolejna ciekawa notka :), co bedzie z bella i zaynem?:D a ogólnie, to świetny blog! :D wpadnij do mnie *: obserwuj, jeśli blog Ci się podoba :) masz twittera? follow? @viktoriapoland :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :) Spodobał nam się od samego początku. Przeczytałyśmy dzisiaj wszystkie rozdziały, bo nas wciągnęło xd Dodajemy do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas. To jest nasz pierwszy blog więc liczymy na szczere opinie :
http://loveismagiccc.blogspot.com/
super! haha Zayn zazdrosny xD i Bieber leci na nią <33
OdpowiedzUsuńnie wiem co się dzieje ale dopiero po jakimś czasie widzę twoje wpisy :/wcześniej nie chcą mi się otwprzyć -,-"
Naprawdę super, super, super, super....! Zajebioza na maxa...Wolę żeby Bella była z Zaynem...Oni lepiej wyglądają...Czekam na NN..Nie mogę się doczekać...Zapraszam na sb islandofdreamss.blogspot.com
UsuńNowy rozdział..I♥U..:****
No! Fajny rozdział. Fajnie piszesz.
OdpowiedzUsuń