Strony

niedziela, 28 października 2012

rozdział 13 ♥

~ WŁĄCZ -> "die young"  ~
*oczami Charlie*
Nie musiałam odpowiadać na to pytanie bo dziewczyny dobrze wiedziały, że Justina kocham już od ponad dwóch lat. Amy za to z niewiadomych przyczyn nie odpowiedziała na to pytanie. Spuściła głowe w dół i zamilkła, a my przez dłuższą chwile wpatrywałyśmy się w nią.
- A może zrobimy 'babski wieczór'? No wiecie, maseczki i inne duperele- powiedziała przerywając krępującą cisze.- Gdzie macie jakieś lakiery do paznokci?- spytała i nie czekając na odpowiedź wybiegła z pokoju. Zdezorientowane popatrzyłyśmy się na siebie z Bellą i wzruszyłyśmy ramionami.
- Przydałoby się też jakiś prowiant, nie?- stwierdziła.
- Taaa, szczególnie, że przed chwilą zjadłyśmy z dwadzieścia kanapek- odpowiedziałam przewracając oczami po czym zaczęłyśmy po cichu schodzić na dół. Kiedy byłyśmy w połowie drogi, rąbnęłam małym palcem w ściane. Wydałam z siebie niekontrolowany dzwięk i złapałam się za obolałe miejsce.
- Zamilcz niewiasto bo jeszcze wszystkich obudzisz- uciszyła mnie Bella, a ja wybuchnęłam śmiechem. Szesnastolatka zakryła mi usta ręką i w dziwnej pozycji, jakoś doszłyśmy do lodówki. Wzięłam ogromną butelkę coli, fanty i sprajta, a brunetka jak w transie wyjmowała przeróżne żarcie z lodówki.
- Jesteś pewna, że to zjemy?- spytałam dziewczyne, która była obładowana kabanosami, nutellą i czipsami tak, że nic nie widziała. Kiwnęła głową i powoli zaczęłyśmy wspinać się po schodach. W końcu doszłyśmy do pokoju w którym czekała na nas Amy.
- No nieźle. Chyba wyczyściłyście całą lodówke, nie?- spytała rozglądając się wokół siebie. Całe łóżko było zawalone różnymi rzeczami.
- Pewnie, że wyczyściłyśmy. Nie ma co się martwić. Zwalimy na Nialla- powiedziała uradowana swoim pomysłem Bella i zaczęła jeść palcem nutelle.
*oczami Amy*
- Która chce być piękniejsza?- spytałam czytając skład maseczki.
- Ja nie potrzebuje żadnych tam upiększaczów- odpowiedziała Ann posyłając mi sztuczny uśmiech.
- Mi możesz zrobić to coś- zaproponowała Charlie i położyła się na łóżku.
- Jaki chcesz kolor? Niebieski, zielony, biały czy fioletowy?- spytałam siadając obok niej.
- Zielony. Jestę kosmitę.
- Jak sobie życzysz- przytaknęłam i zabrałam się do nakładania maseczki na jej twarz. Po skończeniu przyjrzałam się dziewczynie i odwróciłam głowe aby się nie wybuchnąć śmiechem.
- Mam ochote na kebab- powiedziała Bella maczając kabanosa w nutelli, a ja nie wytrzymałam i zaczęłam się ryć. Trzymając się za brzuch zaczęłam turlać się po łóżku aź w końcu z niego spadłam.
- I dobrze ci tak- powiedziała Ann i zaśmiała się pod nosem, co przemieniło się w nie kontrolowane rżenie.
- Aż się nasza dziewczynka poryczała- powiedziała zielona i teź zaczęła chichotać. Nagle zabrzmiał dźwięk czyjegoś telefonu.
- Bella, masz esemesa!- krzyknęłam i nie czekając na pozwolenie doczołgałam się do jej ajfona.- Od Horana: "Dobrze się czujecie?".- przeczytałam po czym gruchnęłam na podłoge i poryczałam się ze śmiechu.
- Ide na dół po chusteczki- powiedziała Charlie i ryjąc się co chwile, wyszła z pokoju.
*oczami Charlie*
Ostrożnie zeszłam po schodach i z uśmiechem na ustach zastanawiałam się gdzie może być pudełko z chusteczkami. Po dłuższej chwili nic nie wymyśliłam, więc zaczęłam szukać po różnych szafkach w salonie. Nagle przypomniało mi się, że chyba leżą na lodówce. Zadowolona z siebie ruszyłam przed siebie. Kiedy byłam już prawie przy lodówce zrzuciłam gazety z blatu kuchennego. Przeklinając tego, który je tu położył zaczęłam je zbierać. Po paru minutach w końcu skończyłam i ułożyłam czasopisma na swoje miejscu. Obróciłam się i zobaczyłam zakapturzoną postać.
- Aaaaaaaaaaaa- zapiszczałam.
- Aaaaaaaaaaaaa- wydarł się równocześnie ze mną chłopak.- Charlie to ty?
- Jezus maria, Boże święty Justin, chciałeś abym tu zeszła na zawał?!
- Sorry, nie zauważyłem cię... Chwila. Coś ty taka zielona?- powiedział, a ja zaczęłam się śmiać. Po chwili usłyszałam jak conajmniej kilka osób zbiega ze schodów.
- Co się stało?!- wykrzyknął Liam.
- A co wy tu..- zaczęła Amy, po czym uśmiechnęła się i przybiła high five z Bellą. Przewróciłam oczami i wszystko im wytłumaczyłam.
- Takim czymś nas obudziliście i zerwaliście z łóżek?- oburzył się Louis i popukał palcem w czoło.
- Spadamy stąd- powiedział Liam kręcąc głową i wszedł za Tomlinsonem na góre.
- Trzeba ci to zmyć- oznajmiła Amy i pociągnęła mnie za rękę.
- To ja wezme jeszcze troche jedzenia na nasz babski wieczór- wtrąciła Ann i zaczęła gromadzić pożywienie.
- Babski wieczór? Mogę się dołączyć?- spytała podekscytowana Danielle.
- Jasne- odpowiedziałam jej.
- Dla mnie to żenada. Ide spać- ziewnęła Eleanor, a Amy pokazała jej język. Wszyscy zaśmialiśmy się po czym szybko popędziliśmy na góre.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj mija miesiąc odkąd dodałam poprzedni post. Wybaczcie mi.. Mimo wszystko wracam do Was. ROBIE WIELKI COME BACK I JESTEM POZYTYWNIE NAŁADOWANA <3

5 komentarzy:

  1. ŚWIETNY ROZDZIAŁ . Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NEXT!! :3 xx

    OdpowiedzUsuń
  2. co powiesz na to żebyś dodawała częściej ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będą częściej ale mnięj-więcej takiej długości jak ten post.. odpowiada? :D

      Usuń
  3. boski <3 kiedy next ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne..:D Super,super,super..Tak za Tobą tęskniłam..:D Rany aleee się cieszę..: > <3 BIGGG LOFFFFFFF.: > ♥♥♥ ZAJEBIATY..DAWAJ SZYBKO KOLEJNY.:d

    OdpowiedzUsuń