*oczami Belli*
Rano obudziły mnie krzyki chłopców. Przecierając oczy usadowiłam się w pozycji siedzącej. Zaczęłam rozglądać się w około i dopiero po dłuższej chwili ogarnęłm o co chodzi.
Danielle wraz z Charlie leżały na ziemi przytulone do siebie, a Amy czule obejmowała moją noge. Starając się nie obudzić dziewczyn, wyrwałam się z uścisku Amy i wstałam z łóżka. Wykonałam pare skłonów aby jakoś się potem ruszać i włączyłam na maksa radio. Akurat leciało gangnam stajl. Jak porąbana zaczęłam się drżeć na całe gardło, a na refrenie tańczyć. Nic. Dziewczyny nawet się nie poruszyły. Niezadowolona tym faktem pobiegłam do łazienki po jakąś miske. Po drodze zatrzymałam się przy lustrze i normalnie się przeraziłam. Na włosach miałam jakieś warkoczyki, a w niektórych miejsach kołtuny. Przerażona wzięłam szczotke i doprowadziłam się do dużo lepszego stanu. Zadowolona napełniłam miske wodą i z trudem doniosłam ją do łóżka. Nakierowałam naczynie na Amy i wylałam na nią połowe zawartości. Pozostałą wodą oblałam Danielle i Charlie. Szybko odłożyłam miske na ziemie i spojrzałam na dziewczyny. Widać było, że chcą mnie zabić, więc piszcząc i potykając się o własne nogi, zaczęłam uciekać. Na chwile stanęłam aby zobaczyć czy faktycznie mnie ktoś goni. To co ujrzałam było zawodowe. Danielle grożąc mi kapciem zabijała mnie wzrokiem, Charlie wiążąc włosy klnęła pod nosem, a Amy bombardowała mnie orzeszkami.
- Ty zepsuty tosterze! Już nie żyjesz!- wrzeszczała Charlie, a ja dotarłam do kuchni. Harry robił kanapki, Niall wybierał płatki z opakowania, Liam oglądał jakiś serial, Louis kręcił się na krześle krzycząc z zachwtu jak małe dziecko, a Zayn.. Zayn stał naprzeciwko mnie z otwartą buzią i przyglądał się całej sytuacji. Nie czekając długo schowawałam się za nim i zaczęłam modić się aby mnie nie zauważyły. Niestety widać mnie było bo Zayn mi w ogóle nie pomagał. No tak. Bella mistrz kamuflażu.
- Myślisz, że cie nie widać?- spytała Danielle stojąc obok mnie.
- No bo mnie nie widać!- powiedziałam przytulając się jeszcze mocnej do mulata. Po minucie ciszy dziewczyny zaczęły mnie łaskotać. Nie miałam szans. Wyrwałam się im i szybko wskoczyłam na kolana Louisowi.
- Jesteś ubrana, więc to nie ma sensu- wzdychnął ciężko i zrzucił mnie na podłoge.
- Zapamiętam to sobie. A jeszcze będziesz coś chciał!- zagroziłam mu i podniosłam się z podłogi.
- Pfffff- rzucił pasiasty. Już miałam go walnąć, lecz przypomniałam sobie o dziewczynach. Nie czekając długo zaczęłam uciekać.
- O co tak właściwie poszło?- spytał Niall, gdy przebiegłyśmy obok niego.
- A nie wiem. Nic nie zrobiłam- oznajmiłam biegając w około otumanionego Hazzy.
- Ej, jesteś pewna, że nie chcesz tych prezentów?- spytał Louis potrząsając szczelnie zapakowanym pudełkiem.
- Kto powiedział, że jie chce?!- wydarłam się zaskoczona.- Dawaj to cymbale- powiedziałam i wyrwałam mu prezent.
- Co tam macie?- spytał Justin przecierając oczy.
- Wreszcie wstałeś!- jęknęłam i pocałowałam go w polika na powitanie. Wiedziałam, że Charlie się wkurzy. Jak ja kocham ją denerować. - A tak w ogóle to gdzie jest Cher?
- Zmyła się rano. Pewnie ma próby. Nagrywa drugi krążek- wyrecytował wyszczerzony Lou.
- Yyyy.. No dobra. Powiedzmy, że wam wierze.
- No rozpakuj to w końcu!- krzyknął podniecony Niall. Rozszarpałam fioletowy papier i znalazłam karteczke.
- Dla pięknej jubilatki-przeczytałam na głos.- To chyba nie dla mnie- powiedziałam śmiejąc się ironicznie na co Zayn dał mi kuksańca w bok. Jęcząc, że to bolało rozpakowałam prezent.
- To.. Niesamowite!- zachwyciłam się.- Dziękuje Justin!
- Skąd wiedziałaś, że to ode mnie?
- Prosze cie. Ja wszystko wiem- odpowiedziałam i przytuliłam go.
- Teraz rozpakuj ode mnie!- wrzasnął Niall na co ja się uśmiechnęłam. Intuicyjnie wzięłam największy podarunek myśląc, że to właśnie od niego. Po tych iskierkach w oczach blondynka rozkminiłam, że miałam racje.
- Gitara?!- krzyknęłam. "Na fortepianie grać chciałam.. Ale, że akurat to?!"- pomyślałam.
- Tak, właśnie gitara. Podoba się?
- Oczywiście, że tak!- odpowiedziałam i ucałowałam blondynka. Nie mogłam inaczej. Cieszył się i widać, że bardzo się starał. Faktycznie nigdy w życiu nie widziałam takiej.. Problem w tym, że nigdy nie paliłam się do tego instrumentu. Marzeniem było fortepian. Wieki, czarny fortepian. A gitara? Zawsze wydawało mi się to trudne.
- Moge cię zacząć uczyć kiedy tylko chcesz- oznajmił na co ja mocno go wyściskałam.
- Jesteś najlepszy- szepnęłam na co Horan się zarumienił.
- Teraz ode mnie- oburzył się Louis i podał mi prezent.
- No ujdzie- rzuciłam oglądając sukienke ze wszystkich stron.- Żartuje. No chodź tu- odparłam po czym zaczęłam ściskać Tomlinsona. Następnie dostałam od Liama wielką poduszke w kształcie żółwia i piękny zegarek od Eleanor. Od Charlie dostałam buty, a od Amy bluze (z lewej). Danielle zaś sprezentowała mi obudowy na iphona.
- Chwila, a gdzie wybył Harry? Jeszcze przed chwilą tu był..- spytała Charlie.
- Poszedł po preeee.. Znaczy sie nie wiem- odpowiedział Niall, a my zmierzyłyśmy go wzrokiem.
--------------------------------------------------------
Dziękuje za wszystkie miłe słowa! Teź za Wami tęskniłam <3
5 KOMENTARZY ~ NEXT
Rano obudziły mnie krzyki chłopców. Przecierając oczy usadowiłam się w pozycji siedzącej. Zaczęłam rozglądać się w około i dopiero po dłuższej chwili ogarnęłm o co chodzi.
Danielle wraz z Charlie leżały na ziemi przytulone do siebie, a Amy czule obejmowała moją noge. Starając się nie obudzić dziewczyn, wyrwałam się z uścisku Amy i wstałam z łóżka. Wykonałam pare skłonów aby jakoś się potem ruszać i włączyłam na maksa radio. Akurat leciało gangnam stajl. Jak porąbana zaczęłam się drżeć na całe gardło, a na refrenie tańczyć. Nic. Dziewczyny nawet się nie poruszyły. Niezadowolona tym faktem pobiegłam do łazienki po jakąś miske. Po drodze zatrzymałam się przy lustrze i normalnie się przeraziłam. Na włosach miałam jakieś warkoczyki, a w niektórych miejsach kołtuny. Przerażona wzięłam szczotke i doprowadziłam się do dużo lepszego stanu. Zadowolona napełniłam miske wodą i z trudem doniosłam ją do łóżka. Nakierowałam naczynie na Amy i wylałam na nią połowe zawartości. Pozostałą wodą oblałam Danielle i Charlie. Szybko odłożyłam miske na ziemie i spojrzałam na dziewczyny. Widać było, że chcą mnie zabić, więc piszcząc i potykając się o własne nogi, zaczęłam uciekać. Na chwile stanęłam aby zobaczyć czy faktycznie mnie ktoś goni. To co ujrzałam było zawodowe. Danielle grożąc mi kapciem zabijała mnie wzrokiem, Charlie wiążąc włosy klnęła pod nosem, a Amy bombardowała mnie orzeszkami.
- Ty zepsuty tosterze! Już nie żyjesz!- wrzeszczała Charlie, a ja dotarłam do kuchni. Harry robił kanapki, Niall wybierał płatki z opakowania, Liam oglądał jakiś serial, Louis kręcił się na krześle krzycząc z zachwtu jak małe dziecko, a Zayn.. Zayn stał naprzeciwko mnie z otwartą buzią i przyglądał się całej sytuacji. Nie czekając długo schowawałam się za nim i zaczęłam modić się aby mnie nie zauważyły. Niestety widać mnie było bo Zayn mi w ogóle nie pomagał. No tak. Bella mistrz kamuflażu.
- Myślisz, że cie nie widać?- spytała Danielle stojąc obok mnie.
- No bo mnie nie widać!- powiedziałam przytulając się jeszcze mocnej do mulata. Po minucie ciszy dziewczyny zaczęły mnie łaskotać. Nie miałam szans. Wyrwałam się im i szybko wskoczyłam na kolana Louisowi.
- Jesteś ubrana, więc to nie ma sensu- wzdychnął ciężko i zrzucił mnie na podłoge.
- Zapamiętam to sobie. A jeszcze będziesz coś chciał!- zagroziłam mu i podniosłam się z podłogi.
- Pfffff- rzucił pasiasty. Już miałam go walnąć, lecz przypomniałam sobie o dziewczynach. Nie czekając długo zaczęłam uciekać.
- O co tak właściwie poszło?- spytał Niall, gdy przebiegłyśmy obok niego.
- A nie wiem. Nic nie zrobiłam- oznajmiłam biegając w około otumanionego Hazzy.
- Ej, jesteś pewna, że nie chcesz tych prezentów?- spytał Louis potrząsając szczelnie zapakowanym pudełkiem.
- Kto powiedział, że jie chce?!- wydarłam się zaskoczona.- Dawaj to cymbale- powiedziałam i wyrwałam mu prezent.
- Co tam macie?- spytał Justin przecierając oczy.
- Wreszcie wstałeś!- jęknęłam i pocałowałam go w polika na powitanie. Wiedziałam, że Charlie się wkurzy. Jak ja kocham ją denerować. - A tak w ogóle to gdzie jest Cher?
- Zmyła się rano. Pewnie ma próby. Nagrywa drugi krążek- wyrecytował wyszczerzony Lou.
- Yyyy.. No dobra. Powiedzmy, że wam wierze.
- No rozpakuj to w końcu!- krzyknął podniecony Niall. Rozszarpałam fioletowy papier i znalazłam karteczke.
- Dla pięknej jubilatki-przeczytałam na głos.- To chyba nie dla mnie- powiedziałam śmiejąc się ironicznie na co Zayn dał mi kuksańca w bok. Jęcząc, że to bolało rozpakowałam prezent.
- To.. Niesamowite!- zachwyciłam się.- Dziękuje Justin!
- Skąd wiedziałaś, że to ode mnie?
- Prosze cie. Ja wszystko wiem- odpowiedziałam i przytuliłam go.
- Teraz rozpakuj ode mnie!- wrzasnął Niall na co ja się uśmiechnęłam. Intuicyjnie wzięłam największy podarunek myśląc, że to właśnie od niego. Po tych iskierkach w oczach blondynka rozkminiłam, że miałam racje.
- Gitara?!- krzyknęłam. "Na fortepianie grać chciałam.. Ale, że akurat to?!"- pomyślałam.
- Tak, właśnie gitara. Podoba się?
- Oczywiście, że tak!- odpowiedziałam i ucałowałam blondynka. Nie mogłam inaczej. Cieszył się i widać, że bardzo się starał. Faktycznie nigdy w życiu nie widziałam takiej.. Problem w tym, że nigdy nie paliłam się do tego instrumentu. Marzeniem było fortepian. Wieki, czarny fortepian. A gitara? Zawsze wydawało mi się to trudne.
- Moge cię zacząć uczyć kiedy tylko chcesz- oznajmił na co ja mocno go wyściskałam.
- Jesteś najlepszy- szepnęłam na co Horan się zarumienił.
- Teraz ode mnie- oburzył się Louis i podał mi prezent.
- No ujdzie- rzuciłam oglądając sukienke ze wszystkich stron.- Żartuje. No chodź tu- odparłam po czym zaczęłam ściskać Tomlinsona. Następnie dostałam od Liama wielką poduszke w kształcie żółwia i piękny zegarek od Eleanor. Od Charlie dostałam buty, a od Amy bluze (z lewej). Danielle zaś sprezentowała mi obudowy na iphona.
- Chwila, a gdzie wybył Harry? Jeszcze przed chwilą tu był..- spytała Charlie.
- Poszedł po preeee.. Znaczy sie nie wiem- odpowiedział Niall, a my zmierzyłyśmy go wzrokiem.
--------------------------------------------------------
Dziękuje za wszystkie miłe słowa! Teź za Wami tęskniłam <3
5 KOMENTARZY ~ NEXT